Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podlaskie. USK, Śniadecja i szpital w Bielsku Podlaskim otwierają się na pacjentów niecovidowych

Izolda Hukałowicz
Izolda Hukałowicz
Szpital zakaźny przy ul. Żurawiej - oddział covidowy (zdjęcia archiwalne z listopada 2020 r.).
Szpital zakaźny przy ul. Żurawiej - oddział covidowy (zdjęcia archiwalne z listopada 2020 r.). Izolda Hukałowicz
Czwarta fala pandemii koronawirusa wyraźnie odpuściła w województwie podlaskim. Od kilku tygodni liczba hospitalizacji osób z COVID-19 maleje. Jest też mniej zgonów. Szpitale powoli uwalniają łóżka na potrzeby pacjentów z innymi schorzeniami i myślą o wznowieniu planowych przyjęć i zabiegów. Na razie jednak dyrektorzy są ostrożni - obserwują, czy święta Bożego Narodzenia i związane z nimi spotkania nie poskutkują nagłym wzrostem zakażeń. Czekają też na Omikrona.

Znaczący spadek hospitalizacji

Województwo podlaskie od pewnego czasu może odetchnąć od ciężaru czwartej fali pandemii koronawirusa. Nasz region mierzył się z nią wcześniej od większości województw. Z racji niskiego stopnia wyszczepienia w Podlaskiem kolejna fala epidemii pojawiła się wcześniej i nie oszczędzała szpitali, które biły rekordy przyjęć.

Teraz sytuacja unormowała się. Statystyka zajętości łóżek i respiratorów przez pacjentów z COVID19 wygląda dużo lepiej niż jeszcze miesiąc temu. Według danych Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego z dn. 31 grudnia 2021 r. w całym regionie zajętych było 497 łózek dla pacjentów covidowych (z 1584 dostępnych) oraz 51 respiratorów (ze 136). Jeszcze w pierwszym tygodniu grudnia liczby te były dwukrotnie większe.

Przeczytaj też:

USK przywraca częściowo pulmonologię

Uniwersytecki Szpital Kliniczny w szczytowym okresie czwartej fali (w połowie listopada) przyjmował nawet 300 pacjentów. Rekord padł 14 listopada, gdy z powodu COVID-19 leczyło się tu 347 pacjentów. Teraz szpital powoli wraca do normalnego (jak na warunki pandemiczne) systemu pracy.

- W czwartek (30 grudnia) w naszym szpitalu przebywało 100 pacjentów z COVID-19 - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka USK. - Pod respiratorami walczyło 17 osób. Także obserwujemy znaczną poprawę w porównaniu z listopadem.

Przypomnijmy, że w połowie listopada, aby zwiększyć bazę łóżek covidowych, szpital kliniczny zaczął przekształcać część oddziałów na covidowe. Dokonał też łączenia klinik. Pacjenci z COVID-19 znaleźli się więc m.in. na oddziałach reumatologii, chorób metabolicznych i ginekologii. "Zacovidowany" został też oddział intensywnej terapii oraz nefrologia i pulmonologia w szpitalu zakaźnym. Teraz część oddziałów została "odcovidowana".

- Klinika chorób wewnętrznych i metabolicznych już nie przyjmuje pacjentów z COVID-19. Częściowo odcovidowano też klinikę chorób płuc, uwalniając 20 łóżek - mówi rzeczniczka szpitala

Przeczytaj też:

Obecnie w USK znajduje się 177 łóżek na potrzeby pacjentów z COVID-19. Pomimo spadków zakażeń i hospitalizacji nadal działa szpital tymczasowy na hali UMB, którego koordynatorem jest USK. 30 grudnia leżało tam 11 pacjentów.

- Na razie obserwujemy sytuację i czekamy, czy nie nastąpi wzrost zakażeń w wyniku bożonarodzeniowych spotkań. Jeśli tak się nie stanie, to po 7 stycznia będziemy chcieli wznowić planowe przyjęcia, a być może też odwiedziny w szpitalu - informuje Malinowska-Olczyk.

Śniadecja uwalnia gastroenterologię

W szpitalu wojewódzkim w Białymstoku także jest lepiej. Liczba pacjentów spadła na tyle, że pozwoliło to uwolnić jeden z oddziałów, który w kryzysowym momencie przekształcono na covidowy.

- W czwartek (30 grudnia) mieliśmy 43 pacjentów z COVID-19 - informuje Rafał Tomaszczuk, rzecznik prasowy Śniadecji. - Generalnie w grudniu sytuacja jest lepsza niż w listopadzie i liczba hospitalizacji z powodu COVID-19 utrzymuje się na poziomie średnio 45-50 osób dziennie. Tym samym od dziś (31 grudnia) 39-łóżkowy oddział covidowy, który został utworzony na gastroenterologii przestaje istnieć. Oznacza to, że oddział gastroenterologii wraca do swojego normalnego, pierwotnego systemu pracy.

Przeczytaj też:

Bielsk Podlaski przyjmuje już na internę

W szpitalu w Bielsku Podlaskim w szczytowym okresie czwartej fali pandemii przyjmowano ok. 150 pacjentów z COVID-19. Teraz jest ich kilkakrotnie mniej.

- W tej chwili leczy się u nas 35 osób, a pod respiratorami leżą 3 pacjenci. Mamy też mniej zgonów - informuje Mirosław Reczko, dyrektor szpitala w Bielsku Podlaskim. - Dzięki temu dostaliśmy zielone światło na częściowe uwolnienie oddziału wewnętrznego, który wcześniej został w całości przekształcony na covidowy. Teraz uwolnionych jest 28 łóżek. To dla nas bardzo ważne, gdyż zapotrzebowanie ze strony pacjentów internistycznych było bardzo duże i mieliśmy ogromny problem z przekazywaniem chorych do innych szpitali.

Przeczytaj też:

Aktualnie bielski szpital dysponuje 126 łóżkami dla pacjentów z COVID-19. Wśród nich znajdują się zacovidowane oddziały, m.in. druga część interny, rehabilitacja, część oddziału dziecięcego oraz oddziały zabiegowe - ortopedia i chirurgia.

- Na razie te oddziały nie są jeszcze uwalniane, gdyż obawiamy się zabaw sylwestrowych, Nowego Roku i świąt prawosławnych, które mogą poskutkować wzrostem zakażeń - mówi Mirosław Reczko. - No i niewątpliwie będziemy też mierzyć się z Omikronem. Także najbliższe dni i tygodnie pokażą, jak sytuacja dalej rozwinie się i czy będziemy musieli walczyć z kolejnymi wzrostami zakażeń i hospitalizacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści (5) - oszustwo na kartę NFZ

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny