7 z 22
Poprzednie
Następne
Podlascy Janusze przestępczości. Nie wiadomo: śmiać się czy płakać. Oto najbardziej absurdalne wpadki kryminalistów w Białymstoku i regionie
NAPASTNIK UCIEKŁ NA WIDOK NOŻA DO WĘDLIN
22-letni białostoczanin oskarżony o rozbój wzorem Gangu Olsena. W Trypuciach (koło Białegostoku) napadł na sklep spożywczy. Miał kominiarkę na głowie, a w ręku nóż. Zagroził nim ekspedientce, żądał pieniędzy. Ale kobieta o silnych nerwach sama chwyciła za nóż do wędlin i przepędziła napastnika. Ten wystraszony uciekł ze sklepu, wprost na dworzec kolejowy. W pobliskich krzakach miał ukryte ubrania na zmianę - dla zmylenia pościgu. Wsiadł do pociągu i myślał, że ma problem z głowy. Ale kilka dni później wpadł w ręce policji. W trakcie procesu przeprosił ofiarę. Zapewnił, że nóż miał schowane ostrze, bo nie udało mu się otworzyć blokady. Został skazany na 3 lata więzienia.