Jerzy B. przez około dziesięć lat był konkubentem mojej matki. Nie lubiłem go. Jak trzy lata temu mama zmarła na raka, postanowiliśmy z bratem Mateuszem zemścić się na nim za dzieciństwo Mateusza, za całokształt - powiedział 27-letni Łukasz B. jeszcze w śledztwie.
W środę w Sądzie Okręgowym w Białymstoku na pierwszej rozprawie w swoim procesie nie chciał składać wyjaśnień. Ale przyznał się do tego, że okradł byłego partnera matki. Zarzekał się jednak, że nie używał wtedy ani noża, ani wałka do ciasta. A zdaniem białostockiej prokuratury, tak właśnie było.
Do napaści na 49-letniego pokrzywdzonego doszło na terenie ogródków działkowych niedaleko Wasilkowa w nocy z 5 na 6 listopada 2010 roku. Białostoccy śledczy ustalili, że Łukasz B. i towarzyszący mu młodszy brat sterroryzowali Jerzego B. nożem, a także właśnie wałkiem do ciasta. Zaskoczonego mężczyznę i jego nową partnerkę zastali na działce we śnie. Według prokuratury, napastnicy pobili mężczyznę. Zadawali ciosy różne miejsca na ciele, także skopali.
- Bardziej agresywny był Mateusz. Łukasz stał i nim drygował - stwierdził w środę w sądzie pokrzywdzony mężczyzna.
Sprawcy ukradli mu tamtej nocy 3550 złotych i dwa telefony komórkowe z akcesoriami warte około 700 złotych. Odchodząc mieli mu jeszcze zagrozić, żeby uzbierał jeszcze pieniędzy, bo oni wkrótce znów go odwiedzą.
Łukaszowi B., który przebywa w areszcie śledczym, za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia grozi nawet 15 lat pozbawienia wolności.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?