Dokumentacja projektowa jest już gotowa. W tym roku można ogłosić przetarg na budowę, a w przyszłym ruszyć z inwestycją - mówi Zbigniew Nikitorowicz, przewodniczący PO w radzie miasta.
Zaproponował poprawkę do projektu budżetu, która została przyjęta przez prezydenta. Jeśli zaakceptowałby ją też większościowe w radzie miasta PiS byłby to duży krok do powstania w kamienicy przy ul. Kijowskiej 1 muzeum białostockich Żydów. - Te 100 tys. zł zostałyby przeznaczone m.in. na zorganizowanie przetargu. Ile inwestycja pochłonęłaby milionów okazałoby się właśnie po rozstrzygnięciu przetargu - wyjaśnia Nikitorowicz.
Dlaczego radny musiał przypominać władzom o ich własnej inwestycji, skoro w latach poprzednich miasto zamówiło dokumentację projektową? - Gdy tworzyliśmy projekt budżetu na terenie, gdzie stoi budynek przy ul. Kijowskiej 3 nie było jeszcze nowego planu miejscowego. Teraz jest, więc można wpisać tę inwestycję do budżetu - mówi wiceprezydent Białegostoku Rafał Rudnicki.
Władze zrealizowałyby więc pomysł nieżyjącego wiceprezydenta Andrzeja Meyera, który zaproponował to już trzy lata temu. - Trzeba jednak pamiętać, że po białostockich Żydach nie zachowało się wiele pamiątek - przestrzega Rudnicki.
Sporo eksponatów ma jednak Tomasz Wiśniewski, który z Janem Oniszczukiem (działają w Stowarzyszeniu Szukamy Polski oraz Towarzystwie Przyjaciół Kultury Żydowskiej) chciał stworzyć muzeum żydów w bloku, który powstanie na gruzach wydziału fizyki Uniwersytetu w Białymstoku przy ul. Lipowej 41. Deweloper zgodził się bezpłatnie udostępnić swój lokal. - Panowie się jednak rozmyślili. Lokal będzie przeznaczony na cele komercyjne - mówi Andrzej Pańkowski z Rogowski Development.
Wiśniewski w zeszłym roku prosił o pomoc miasto. Mówił, że oprócz muzeum w lokalu będzie się mieściła restauracja z kuchnią żydowską. W planach był też festiwal filmowy. Choć komisja kultury stwierdziła, że inicjatywa jest godna poparcia, władze odmówiły. - Nie widzę potrzeby wspierania prywatnego przedsięwzięcia jednego z mieszkańców - mówi Rafał Rudnicki.
Przewodniczący komisji kultury Krzysztof Stawnicki z PiS uważa, że władze zamiast utrącać powinni wykorzystać potencjał Tomasza Wiśniewskiego. - Tym bardziej że miasto dopiero będzie szukało, a on już ma eksponaty. Muzeum powinno powstać przy obopólnej współpracy - podkreśla.
Jan Oniszczuk zapewnia jednak, że inicjatywa organizacji muzeum Żydów nie zostanie porzucona. - Niebawem ruszy internetowe muzeum. Jeśli będzie zainteresowanie zastanowimy się również na pokazaniem zbiorów poza siecią - mówi.
Dodaje, że ostatnio w mieście jest „zły klimat” dla tematyki żydowskiej. - Przykład? Radni PiS chcą zdjąć z ośrodka kultury tabliczkę upamiętniającą Dzigę Wiertowa. A to właśnie on miał być patronem planowanego przez nas festiwalu - mówi.
Interpelację potępiającą Dzigę Wiertowa złożył nie kto inny, jak właśnie radny Stawnicki. - Gdyby Wiertow patronował festiwalowi głosowałbym przeciw wspieraniu go finansowo - mówi radny. - Wiertow tworzył wszak filmy propagandowe - mówi.
Czy przeznaczyć 100 tys. zł na budowę muzeum Żydów przy ul. Kijowskiej 1 radni będą decydować na najbliższej sesji. Czy większościowe PiS poprze projekt? - Najpierw musimy poznać więcej szczegółów - ile inwestycja będzie kosztowała, na jakiej zasadzie ma funkcjonować muzeum itd. Przyjdzie na to czas podczas dyskusji nad budżetem - mówi przewodniczący rady miasta Mariusz Gromko z PiS.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?