- W dwóch pierwszy setach zderzyliśmy się ze ścianą. Drużyna gospodarzy wyprawiała niesamowite rzeczy na zagrywce, której w ogóle nie mogliśmy przyjąć i skończyło się tak, jak się skończyło - mówi w klubowych mediach zawodnik suwalskiej ekipy Dominik Depowski.
Rzeczywiście, rozpędzeni gospodarze, dla których było to dziewiąte ligowe zwycięstwo z rzędu, taśmowo zdobywali punkty i szybko pozbawiali nasz zespół złudzeń. Trener Ślepska Malow Dominik Kwapisiewcz próbował ratować sytuację zmianami, ale na nic to się zdało.
Warta - Ślepsk Malow 3:0. Sporo walki w trzecim secie
Przez długi okres trzecia partia wyglądała inaczej. Dobrze spisywał się Depowski, po którego atakach goście prowadzili 12:11. W miarę wyrównana walka trwała do stanu 17:19. Potem ekipa rywali przyspieszyła i szybko zamknęła spotkanie.
- Warta znów pokazała swoją moc i zasłużenie wygrała 3:0 - przyznaje Depowski.
Kolejne spotkanie suwalczanie rozegrają 12 grudnia (poniedziałek) we własnej hali. O godz. 20.30 rozpocznie się ich potyczka z zamykającym tabelę PlusLigi BBTS-em Bielsko-Biała.