Komisja Europejska postanowiła zlikwidować dopłaty do produkcji tytoniu na terenie całej Unii. Taka decyzja może spowodować bankructwo setek gospodarstw specjalizujących się w uprawie tej rośliny. Dopłaty mają zniknąć już w 2010 roku.
Protesty już były
– Z prowadzonych przez nas upraw utrzymują się tysiące osób: rodziny plantatorów, ludzie pracujący przy zbiorach, odbiorcy surowca. Co się z nimi stanie, kiedy Unia zabierze dopłaty do produkcji – pyta Jan Milanowski, prezes zarządu Zrzeszenia Producentów Tytoniu „Tabako” z siedzibą w Suchowoli. Do „Tabako” należy około 500 plantatorów z województw podlaskiego i warmińsko-mazurskiego.
W listopadzie ub.r. plantatorzy tytoniu pojechali dochodzić swoich racji w Brukseli. W proteście przed siedzibą Parlamentu Europejskiego wzięło udział tysiące plantatorów z całej Europy.
– Pokazaliśmy, że nie będziemy obojętni wobec krzywdzących nas decyzji – mówi Karol Borowski z „Tabako”.
Komisja Europejska postawiła sprawę jasno: jedyną dopłatą, na jaką od 2010 r. mogą liczyć plantatorzy tytoniu, będzie dopłata niezwiązana z produkcją. Ma obowiązywać przez trzy lata. Co dalej – nie wiadomo.
Róbta, co chceta?
– Czyli Unia chce płacić za to, że nic nie będziemy robili! To karygodne i demoralizujące. Po trzech latach karmienia nas darmowymi pieniędzmi, zapewne usłyszymy zdanie w stylu „a teraz róbta, co chceta”. W najczarniejszym scenariuszu 2013 rok może oznaczać zamknięcie tytoniowych plantacji w Europie – mówi prezes Jan Milanowski.
Plantatorzy nie mają wątpliwości, że likwidacja dopłat do produkcji tytoniu to początek końca czegoś, z czego utrzymywało się kilka pokoleń Polaków.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?