Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Wlazło: Życzę Wiśle Płock jak najlepiej i trzymam za nią kciuki, ale w sobotę to Jagiellonia ma wygrać

ted
Piotr Wlazło (z prawej) jest dobrej myśli przed sobotnim meczem z Nafciarzami
Piotr Wlazło (z prawej) jest dobrej myśli przed sobotnim meczem z Nafciarzami Karolina Misztal
Najbliższe spotkanie z Wisłą Płock jest dla nas bardzo ważne w kontekście tego, żeby zdobyć trzy punkty i zająć pierwsze miejsce po fazie zasadniczej. Fakt, że jestem byłym zawodnikiem Nafciarzy nie ma w tym wypadku większego znaczenia - mówi Piotr Wlazło, pomocnik żółto-czerwonych.

Białostocki zespół już przed ostatnią kolejką mógł zapewnić sobie pozycję lidera przed dodatkową fazą, jednak przegrał w miniony poniedziałek w Lubinie z Zagłębiem 0:1. Teraz nie ma już marginesu na błędy i w sobotę liczyć się będą tylko trzy punkty.

- Myślę, że o naszej porażce w Lubinie zadecydowała słaba skuteczność, bo tych sytuacji sobie jednak trochę stworzyliśmy. Na pewno możemy mieć do siebie pretensje za pierwszą połowę, bo długo słabo to wyglądało i dopiero po stracie bramki zaczęliśmy grać szybciej piłką. Nie wiem, jakie były przyczyny tego, że przespaliśmy tę część spotkania. Analiza tego meczu jest przed nami i czekamy, co nam jeszcze powie trener na ten temat - dodaje Wlazło.

W ostatnich trzech meczach Jaga zdobyła tylko trzy oczka, co może świadczyć, że białostoczan dopadła lekka zadyszka po świetnym starcie rundy.

- Nie zgadzam się z tym. Nadal jesteśmy dobrą drużyną i wiemy, na co nas stać. W Lubinie po prostu to nie był nasz dzień i tyle - kwituje Wlazło.

Spotkanie z Zagłębiem to już jest jednak historia i trzeba skupić się na najbliższym starciu z Nafciarzami. Ekipa z Płocka w tym sezonie spisuje się nadspodziewanie dobrze i jest już pewna gry w ósemce. Przebąkuje się tam nawet o grze w europejskich pucharach.

- Przyznam szczerze, że jestem zaskoczony, że mój były zespół tak dobrze sobie radzi. Na pewno widać w tym wszystkim rękę trenera Jerzego Brzęczka, który dobrze wpłynął na drużynę. Drugą młodość przeżywa też Semir Stilic, który znakomicie dyryguje drugą linią. Przewagę potrafią zrobić tez na skrzydłach - wskazuje mocne strony Nafciarzy pomocnik Jagi.

Dla niego będzie to już drugi występ przeciwko byłym kolegom w tym sezonie. Z poprzedniego ma miłe wspomnienia, bowiem żółto-czerwoni zwyciężyli jesienią w Płocku 2:1.

- To nie było łatwe spotkanie, bo do przerwy przegrywaliśmy 0:1, tracąc gola po rzucie rożnym. Stałe fragmenty gry to zresztą element, na który również musimy szczególnie uważać w sobotę, bo Wisła ma je opanowane do perfekcji i sporo bramek zdobywa w ten sposób - zauważa Wlazło, który w miarę możliwości śledzi poczynania byłych kolegów. - Jeśli mam okazję, to oglądam mecze Wisły, życzę jej jak najlepiej i trzymam za nią kciuki. Ale w sobotę sentymentów nie będzie i liczy się tylko nasze zwycięstwo - podkreśla wychowanek Radomiaka Radom.
Sobotnie spotkanie z Nafciarzami zostanie rozegrane na stadionie przy ul. Słonecznej. Początek o godz. 18.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny