Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piesek zdechł w męczarniach. Pomoc przyszła za późno

Sylwia Lis
Zdjęcie psa wykonane przez turystów. Zwierzę, niestety, zdechło.
Zdjęcie psa wykonane przez turystów. Zwierzę, niestety, zdechło. Archiwum czytelnika
We wtorek w Pysznie, gm. Studzienice, policja i urzędnicy odebrali właścicielowi dręczonego psa. Pomoc przy­szła za późno. Zwierzę zdechło.

Dramatyczny telefon od turystów z Gdańska wypoczywających w Pysznie w gm. Studzienice nasza redakcja otrzymała wczoraj.

- U jednego z gospodarzy zobaczyliśmy psa. Był na krótkim łańcuchu. Miał problem z poruszaniem się - relacjonował pan Krzysztof. - Widać było wyraźnie, że był poraniony i wygłodzony. Zaczepiłem nawet właściciela, pytałem co stało się temu zwierzęciu. Zaproponowa­łem nawet drobną kwotę, by poszedł do weterynarza. Niestety, odmówił. Żal było patrzeć na cierpienie psa.

O sprawie poinformowaliśmy Andrzeja Borzyszkowskiego, komendanta powiatowego policji w Bytowie. Na miejsce natychmiast wysłano patrol.

- Pies był w bardzo kiepskim stanie - mówi Jarosław Juchniewicz, rzecznik prasowego bytowskiej policji. - Był wychudzony, w niektórych miejscach brakowało mu sier­ści.

Właściciel czworonoga w rozmowie z funkcjonariuszami stwierdził, że pies jest chory, nie był jednak w stanie wyjaśnić, dlaczego nie poszedł z nim do weterynarza.

- Zabraliśmy psa - mówi Marcin Chac, kierownik Wydziału Spraw Rolnych i Ochrony środowiska w Urzędzie Miejskim w Bytowie. - Smród był okropny, zwierzę było poranione, w każdej z ran widać było jakieś robaki. Mimo szybkiej pomocy weterynarza pies zdechł.

Chac był przerażony ca­łym zajściem i prosi ludzi o szybką interwencję, gdy wi­dzą zaniedbywane zwierzę­ta.

- Czasem liczy się każda chwila - mówi. - Być może gdyby ktoś zareagował wcześniej, pies by żył.

Policja prowadzi w tej sprawie postępowanie. Męż­czyzna prawdopodobnie odpowie za znęcanie się nad zwierzętami. Grożą mu dwa lata więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza