Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Wierzbicki: Boks to takie moje hobby

Paweł Trochim
Paweł Wierzbicki w opinii wielu trenerów jest nadzieją polskiego boksu w wadze ciężkiej
Paweł Wierzbicki w opinii wielu trenerów jest nadzieją polskiego boksu w wadze ciężkiej Archiwum
Poleciała krew z nosa i jakoś mi się to spodobało - wspomina swój pierwszy trening Paweł Wierzbicki, młodzieżowy mistrz Polski w boksie i zawodnik UKS Boxing Sokółka.

Kurier Poranny: Jak rozpoczęła się Twoja przygoda z boksem?
Paweł Wierzbicki: Wszystko zaczęło się siedem lat temu, kiedy uczyłem się w gimnazjum. Byłem trochę agresywny i moja wychowawczyni (Beata Ejsmont) zapytała, czy nie chciałbym chodzić na treningi boksu. Zgodziłem się. Pamiętam to była środa, poszedłem na trening i w ten dzień od razu były sparingi. Poleciała krew z nosa i jakoś mi się to spodobało. Od tego momentu zacząłem regularnie trenować. Po roku na młodzieżowych mistrzostwach zdobyliśmy medale i to bardzo mnie podbudowało. Z roku na rok były coraz większe osiągnięcia.

Czy miałeś momenty, w których chciałeś zawiesić rękawice na kołku?
Przegrane zawody lub walki motywowały mnie do jeszcze bardziej intensywnych treningów i do większej pracy. Myślę, że każdy ma takie chwile, gdy nie chce chodzić na treningi i ciężko trenować.

Poświęciłeś się dla boksu, czy to sprawia, że musisz z czegoś rezygnować w życiu?
Lubię ten sport, to takie moje hobby. Nie przeszkadza mi w niczym, a nawet bardziej pomaga. Na pewno sprawił, że jestem rozpoznawalny, nawiązałem nowe znajomości.

Miałeś takie sytuacje, że ktoś na ulicy Cię zaczepiał i chciał się z Tobą zmierzyć?
Zdarzały się takie sytuacje. Kiedy byłem mały, to sam zaczepiałem. Teraz w takich sytuacjach lekceważę, zaśmieję się i idę dalej. Nie ma sensu wdawać się w niepotrzebne szarpaniny. To może przynieść więcej problemów niż korzyści.

Po mistrzostwach świata nagle ucichło o Tobie i miałeś dwa lata przerwy. Czym to było spowodowane?
Miałem trochę problemów ze zdrowiem. Zaczęły pojawiać się kontuzje. Nie było łatwo wrócić do boksu. Dłuższa przerwa spowodowała, że więcej czasu spędzałem w domu i nie chciało się chodzić na treningi. Jednak gdy trochę podleczyłem kontuzje, to wróciłem i czuję się nawet lepiej niż przed mistrzostwami świata. Ta przerwa była potrzebna, bo zdrowie jest najważniejsze.

Z jakimi kontuzjami się zmagałeś?
Trochę ich było. Miałem operację kolana, trochę problemów z barkiem i mięśniami. Ostatnio pojawiła się kontuzja prawej ręki, ale jakoś daję radę.

Sparowałeś z kilkoma znanymi postaciami zawodowego ringu?
Tak, to prawda. Udało się sparować z Andrzejem Gołotą. Fajnie poznać takich ludzi. Oprócz niego sparowałem jeszcze z Krzysztofem Zimnochem, ale nie uważam go za dobrego boksera.

Trener kadry narodowej, Tomasz Różański mówił, że jesteś nadzieją polskiego bosku w wadze ciężkiej.
Trochę z nim rozmawiałem i mówił jakie ma plany w związku ze mną. Jednak ostatnio zrezygnował z funkcji trenera kadry, przygnębiło mnie to, bo wobec mnie miał poważne plany. Przechodzę jednak na ligę World Series of Boxing i zobaczymy, może coś z tego wyjdzie.

Kiedy zatem możemy spodziewać się informacji, iż Paweł Wierzbicki został mistrzem świata?
Mam nadzieję, że już za dwa lata przy najbliższych mistrzostwach.

Niewątpliwie UKS Boxing Sokółka przyczynił się do rozwoju Twojej kariery.
Jestem bardzo zadowolony, że trenuje nas Tomek Potapczyk. Wiem, że klub jeszcze wiele osiągnie. Jesteśmy czołówką w kraju. Już każdy z zawodników ma znaczące sukcesy. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy wspomagali mnie w przygotowaniach do mistrzostwa Polski, również kibicom, którzy wspierali mnie w walkach o tytuł, jakie zdobyłem.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny