Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Patryk Vega – Pętla, czyli perła w rynsztoku albo afera podkarpacka z przymrużeniem oka (zdjęcia, wideo)

Jerzy Doroszkiewicz
Jerzy Doroszkiewicz
Kadr z filmu "Pętla" Patryka Vegi. Na zdjęciu - Elena Rutkowska
Kadr z filmu "Pętla" Patryka Vegi. Na zdjęciu - Elena Rutkowska Mat. Kino Świat
Patryk Vega właśnie promuje swój nowy film „Pętla”. Zapowiadany jako obnażenie kulis tzw. afery podkarpackiej w istocie bliski jest popisom nastolatka zafascynowanego możliwością nakręcenia wysokobudżetowego soft porno. Ale w tym tunelu, choć raczej można by rzec kloace, jest światełko. Białostoczanka Elena Rutkowska.

Scenariusz, oparty zresztą na faktach, to historia policjanta, który wespół z dwoma Ukraińcami, braćmi bliźniakami, tworzy ekskluzywny burdel. Tam nagrywając polityków, urzędników czy księży zyskuje władzę i szantażuje kogo popadnie. Oczywiście do czasu. W tle jest wojna gangów, z tajemniczą śmiercią Dawida „Cygana” Kosteckiego i obowiązkowy romans z prokuratorką. Jak to u Vegi.

Wszystko to ciągnie się jak flaki z olejem, pierwsza godzina filmu to zaledwie wprowadzenie do właściwej historii, z wątkiem syna marnotrawnego. Bo główny bohater, odtwarzany, bo niekoniecznie grany, przez Antoniego Królikowskiego, nie chce robić mozolnej kariery w policji – woli na skróty. A że jeszcze trafia na szefa, który lubi błyszczeć w mediach, zaczyna przechodzić na ciemną stronę mocy. Piękny temat – prawda?

U Patryka Vegi sprowadza się to a to do żartów ze zwłok, później do szantaży, wreszcie soft porno, gdzie Antoni Królikowski jest królem życia i użycia. Niekończące się orgie, wciągany koks czy wreszcie żenujące żarty z seksem analnym w tle spychają większość dialogów w okolice rynsztoka, by nie rzec jeszcze brutalniej – kloaki. Zwłaszcza, że takim językiem mówi i prokurator i wszelcy przedstawiciele władzy. Jednak mimo zapewnień, że Vega dotarł do oryginalnych sekstaśm, w „Pętli” najbardziej skutecznie zaciera ślady umożliwiające identyfikację ofiar owych nagrań. A za wszystkim mają stać oczywiście służby specjalne obcego mocarstwa. Ale w tym rynsztoku jest światełko.

W scenie, w której Antoni Królikowski ma nawiązać współpracę z ukraińskimi służbami specjalnymi, pojawia się białostoczanka Elena Rutkowska. Znana dobrze od czasów „Pitbula” tu kreuje dobrotliwą urzędniczkę, która w jednej chwili potrafi przeistoczyć się w diaboliczną i bezwzględną agentkę. Może to trochę operetkowe, ale na tle przerysowanych postaci „Pętli”, moim skromnym zdaniem, epizod z Eleną Rutkowską wypada naprawdę przyzwoicie. No i reżyser nie kazał jej ani epatować nagością ani wulgarnością.

Czy film „Pętla” wart jest oglądania? Jeśli ktoś lubi żarty niskich lotów, groteskowe postaci, dyżurnego debila – tym razem jako smakosza psiej karmy – może i na tym filmie się pośmieje. Czy coś z niego zapamięta? Może tylko to, że jeśli jako ojciec będzie miał dziecko, które zejdzie na złą drogę – zawsze warto umieć wybaczyć. Jak znakomity jak zawsze Henryk Talar w swoich epizodach.

Źródło: WideoPortal

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny