– Złożyłem tę obietnicę Matce Bożej z Góry Karmel 15 lipca 1990 roku. Powiedziałem sobie: nie potrzebuję tego
– wyznał Franciszek w wywiadzie.
Faktem jest, że papież Franciszek nie ogląda nawet meczów swojej ulubionej drużyny piłkarskiej – San Lorenzo de Almagro.
– W ogóle nic nie oglądam. Jest gwardia szwajcarska, która co tydzień podaje mi wyniki i informuje o pozycji w tabeli.
Ale papież Franciszek jest wiernym fanem piłki nożnej.
Papa jest z San Lorenzo de Almagro od dzieciństwa
Franciszek I – przed objęciem pontyfikatu znany jako Argentyńczyk Jorge Mario Bergoglio – to wielki fan futbolu W jednym z wywiadów powiedział, że gra w piłkę na ulicach Buenos Aires nauczyła go pokory:
– Nie zawsze mieliśmy skórzaną piłkę, więc zrobiliśmy ją ze szmat. Nie byłem zbyt dobry, więc zawsze stawałem na bramce.
Papa nigdy nie ukrywał, że przez całe życie był kibicem San Lorenzo de Almagro z rodzinnego Buenos Aires.
W 2014 roku ulubiony klub wygrał Copa Libertadores. I przyjechał z trofeum do Watykanu.
Przydomek zespołu San Lorenzo – „Los Santos”, czyli święci – pasuje idealnie. I na pewno nie można powiedzieć, że Franciszek po prostu wybrał mocną drużynę. San Lorenzo nie jest najbardziej utytułowanym i popularnym klubem w Argentynie. W zeszłym roku zajął 6. miejsce, w bieżących rozgrywkach po 11. kolejkach jest wiceliderem Liga Profesional mając 4 punkty straty do prowadzącego River Plate.
Papa o tym wie – gwardia szwajcarska regularnie go o wszystkim informuje.
Papież Franciszek mimowolnym kolekcjonerem piłkarskich koszulek
Pielgrzymi wiedzą o miłości Ojca Świętego do San Lorenzo i przekazują mu koszulki. Wszyscy honorowi goście Watykanu nie wahają się przynieść Franciszkowi w prezencie stroju piłkarskiego. Oczywiście, najczęściej przychodzą do Papy wysłannicy włoskich drużyn. Tak oto w kolekcji pojawiła się koszulka byłego już bramkarza Juventusu Turyn, Gianluigiego Buffona.
Adriano Galliani i Barbara Berlusconi przekazali stroje AC Milan.
Zanetti, Bergoglio i niebiesko-czarny strój Interu Mediolan – Papa jest szczęśliwy.
Pontifex otrzymał koszulkę i proporczyk Fiorentiny od Vincenzo Montelli.
Koszulka Napoli pojawiła się w Watykanie w 2014 roku. Dwa lata przed premierą serialu „Młody papież”, w którym sekretarz stanu Watykanu Angelo Voiello namiętnie wspiera neapolitański klub.
Ojciec Święty darzył wielką estymą Diego Maradonę
Nawiasem mówiąc, największa legenda Neapolu, Diego Maradona, odwiedził także Watykan – jako jeden z uczestników charytatywnego Międzyreligijnego Meczu Pokoju. Przed tym spotkaniem w Watykanie zebrała się prawie światowa drużyna: Maldini, Szewczenko, Del Piero, Pirlo, Eto'o, Baggio… Nie sposób ich wszystkich wymienić. Ale to Bergoglio dostał koszulkę z numerem 1.
Maradona nazwał się głównym fanem Franciszka, a papież odpowiedział wzruszającą przemową po śmierci wielkiego piłkarza:
– Na boisku był poetą, który zachwycał ludzi na całym świecie, od Buenos Aires po Neapol. Był też bardzo delikatną osobą. Jestem mu wdzięczny za wszystko, co zrobił dla Kościoła. Mam własne wspomnienie Diego – z 1986 roku, kiedy Argentyna została mistrzem świata dzięki Maradonie. Studiowałem wtedy we Frankfurcie, ale nie znałem dobrze języka i czułem się samotny. O tym, że Argentyńczycy pokonali w finale Niemcy, dowiedziałem się dopiero następnego dnia. I było to zwycięstwo samotności – nie było wokół nikogo, z kim mogłabym dzielić się radością.
W 2016 roku kolekcja została uzupełniona o strój Sampdorii Genua. Przekazał go właściciel klubu, Massimo Ferrero, który zabrał ze sobą do Watykanu nie tylko drużynę, ale także syna.
Reprezentacja Włoch była na audiencji tuż przed rozpoczęciem Euro 2020.
W tym samym czasie szef UEFA, Alexander Čeferin wręczył papieżowi replikę Pucharu Europy.
Światowi przywódcy z przyjemnością wręczają papieżowi koszulki reprezentacji narodowych swoich krajów. Oto Brazylia.
Była prezydent Chorwacji, Kolinda Grabar-Kitarović też wręczyła Ojcu Świętemu chorwacką koszulkę.
Premier Hiszpanii Mariano Rajoy – przekazał koszulka „La Furia Roja”.
Australijczycy nie chcieli być gorsi – sprezentowali koszulkę z angielskim napisem „Ojciec Święty”.
A reprezentacja Niemiec przywiozła nie tylko strój, ale i ładny plakat.
Franciszek nazywa Messiego najlepszym, chociaż nie widział jak gra
W październiku 2021 roku z oficjalną wizytą do Watykanu przybył ówczesny francuski premier Jean Castex. W prezencie dla Papy przywiózł koszulkę Paris Saint-Germain, rodaka papieża Lionela Messiego z numerem 10 i autografem piłkarze do kompletu.
W styczniu zeszłego roku Leo otrzymał prezent zwrotny - koszulkę Vatican Athletic, która została przekazany przez lyońskiego pośrednika, księdza Emmanuela Gobillara.
– Messi jest wierzący. Powiedział, że to dla niego bardzo ważne, modliliśmy się razem
– opowiadał ksiądz.
Podobno po raz pierwszy papież i Messi spotkali się w 2013 roku – krótko po wyborze Franciszka na Stolicę Apostolską. Watykan gościł reprezentacje Włoch i Argentyny – drużyny rozegrały mecz towarzyski. Po spotkaniu głowie Kościoła rzymskokatolickiego wręczono koszulki obu drużyn z autografami zawodników. Oczywiście argentyńska był z numerem 10 i nazwiskiem Messi.
– Drodzy zawodnicy, jesteście bardzo popularni – nie tylko na boisku, ale i poza nim. Więc spoczywa na tobie wielka odpowiedzialność społeczna. Kiedy jesteście na boisku, uosabiacie piękno, ducha drużyny i determinację. Jeśli coś z tego zostanie utracone, gra się pogorszy, nawet jeśli Wasza drużyna wygra. Piłka nożna stała się teraz wielkim biznesem, ale ważne jest, aby nie stracić sportowego charakteru i traktować piłkę nożną jak grę
– upominał Papa.
Wcześniej Leo wysłał Franciszkowi koszulkę Barcelony z autografem jako oznakę wielkiego szacunku.
Ojciec Świety kilka razy wspominał o Messim. Na przykład w 2016 roku zapytano papieża, kto jest lepszy: Maradona, Pele czy Messi. Wówczas Argentyńczyk odpowiedział:
– Dla mnie – Messi.
Ale Franciszek musiał odpowiedzieć na jeszcze dziwniejsze pytania – na przykład, czy można nazwać Lionela Bogiem:
– To świętokradztwo. Nie mów tak, nie wierzę w to. Kiedy ludzie nazywają Messiego Bogiem, to tylko sposób na wyrażenie podziwu. Ale tylko Panu należy się cześć. A to tylko frazes. Ktoś mówi: „Na boisku z piłką jest po prostu bogiem”. Messi jest dobry, ale nadal nie jest Bogiem.
Najbardziej zdumiewające jest to, że Franciszek nigdy nie widział Leo w grze. Papa powiedział o tym w 2015 roku. Zaskakujące? Franciszek precież nie ogląda telewizji od 15 lipca 1990 roku. Nie robi wyjątków nawet dla meczów San Lorenzo.
W jednym z wywiadów papież przyznał, że wtedy po prostu zdał sobie sprawę, że to nie dla niego, i wtedy też złożył ślubowanie Najświętszej Maryi Pannie. Zbieg okoliczności czy nie, Argentyna przegrała finał mistrzostw świata 8 lipca 1990 roku.
W emocjonującym i zaciętym finale mundialu 2022 Argentyna pokonała reprezentację Francji 3:3 po karnych 4-2.
– To jest po prostu niewiarygodne. Wiedziałem, że Bóg da mi to trofeum, byłem tego pewien – to była dla nas wielka radość –
powiedział po meczu Messi.
Media przypomniały, że kilka miesięcy wcześniej, przed turniejem w Katarze, Messi złożył obietnicę Matce Bożej, że jeśli jego drużyna zdobędzie tytuł mistrzowski, on uda się z pielgrzymką do jednego z Jej sanktuariów w Argentynie.
FOTO: globallookpress.com/VATICAN, AFP/AP/EASTNEWS, EPA/PAP