Pączków się nie piecze, tylko smaży. Nie każda gospodyni to potrafi.
– W mieszkaniu musi być ciepło.- mówi Helena Łupińska z Płonki Kościelnej. – I pozamykane wszystkie okna. Żadnych przeciągów, albo otwieranych drzwi.
Dawniej gospodynie sięgały po pierzyny, którymi okrywano rosnące ciasto.
– Do pączków dobra jest mąka tortowa – tłumaczy płonkowska kucharka. – Najlepiej zmieszać ją z pszenną, pół na pół. Na kilogram mąki wystarczy dwanaście deko drożdży. Do tego dziesięć kurzych żółtek. Z aromatów najlepszy jest rumowy. Trzeba też dodać odrobinę spirytusu, albo wódki, by pączki tłuszczu nie spijały – wyjaśnia pani Helena. – Mleko do tego też potrzebne. Ale tylko lekko podgrzane. I odrobina masła, i drożdże. Wszystko dobrze rozmieszać – dodaje. – Cukru też dosypać, szklankę na kilogram mąki. Marmoladę dodaje się zwykłą, sklepową.
Ważne, by ciasto na pączki było dobrze wymieszane. Dlatego najlepiej smażyć pączki z sąsiadką lub koleżanką. Bo samej, ręce zabolą.
Ciasto pączkowe musi rosnąć w cieple, rozłożone na ścierkach i przykryte: – Smażyć można na dwa garnki – doradza Janina Płońska z Płonki Kościelnej. – Tłuszcz nie może być zbyt gorący, by pączki za szybko nie zbrązowiały (a w środku będą surowe). Przewracam zwykłym i cienkim patyczkiem. Dobre są pączki z jasną obrączką.
W Płonce Kościelnej, jak w całej okolicy pączki i chrusty kobiety smażyły przez cały karnawał: – No to zrobimy na tłusty czwartek? – namawia obie panie Marta Dzielnicka, kierowniczka WDK w Płonce. (mo)
Strefa Biznesu: W Polsce drastycznie wzrosną podatki? Winna demografia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?