Nowa opłata za wywóz śmieci: Miasto wybrało metodę

To jedne z najwyższych opłat w kraju - komentuje Rafał Rudnicki, radny z klubu PiS. - Należałoby je obniżyć.

Propozycje metod były w sumie trzy. We wszystkich punktem wyjścia było gospodarstwo domowe, ale występowało tam więcej kategorii w zależności od liczby mieszkańców. Miasto wybrało metodę, zdaniem urzędników, najprostszą.

- Wprowadzamy tylko dwie kategorie: gospodarstwo jednoosobowe z opłatą 24 zł i wieloosobowe z opłatą 48 zł. Oczywiście te kwoty dotyczą osób, które zadeklarują selektywną zbiórkę odpadów - informuje Adam Poliński, wiceprezydent Białegostoku. - Zaletą tej metody jest to, że nie obciąża nadmiernie osób mieszkających samotnie oraz rodzin wielodzietnych. Przy niej łatwiej będzie zweryfikować deklarację o liczbie mieszkańców.

Rodzina 2-osobowa zapłaci bowiem tyle samo, co 4- czy 6-osobowa. Ludziom nie będzie się więc opłacało zaniżać liczby mieszkańców. Nie będzie też trzeba wprowadzać korekty deklaracji, chyba, że w gospodarstwie zostanie tylko jedna osoba.

Miasto oszacowało, że nowy system gospodarowania odpadami będzie kosztował rocznie ok. 57 mln zł. Najwięcej pieniędzy pochłonie etap końcowy, czyli zagospodarowanie śmieci, a także ich transport. Założenie jest takie, by wszystkie koszty pokryli mieszkańcy, jako ci, którzy śmieci wytwarzają. Wzbudza to sporo kontrowersji.

- To oznacza, że będę płacić trzy razy więcej - mówi Halina Bednarska, która mieszka na osiedlu domów jednorodzinnych. - Mieszkamy w cztery osoby i już teraz segregujmy śmieci, a płacimy tylko 42 zł na kwartał.

Więcej o opłacie za śmieci przeczytasz w piątkowym papierowym wydaniu Magazynu "Kuriera Porannego".

Opłata za śmieci: Były inne propozycje

Pierwsza, przedstawiona w listopadzie ub. roku zakładała opłatę ryczałtową. Stawki były dwie: prawie 40 zł dla tych, którzy segregują śmieci, a blisko 60 zł, dla tych którzy oddają opady zmieszane. Jednak po wizycie Donalda Tuska w Białymstoku i jego krytycznych słowach o tej metodzie, władze miasta wycofały się z tego pomysłu. Późniejsze propozycje zawierały już dodatkowe kategorie w zależności od liczby mieszkańców.