Niech biegły będzie z Białegostoku - domaga się Biaglass

 Przypomnijmy, że sprawa między Martą Avny a spółką Biruna (właścicielką Biaglassu) o 8 milionów złotych, których domaga się ta pierwsza od tej drugiej, ciągle tkwi w martwym punkcie. Sąd Okręgowy w Lublinie wyznacza biegłych a ci oddają dokumenty nie wyrażając żadnej opinii. Tak było juz trzy razy.

Zmienić biegłego

 Dlatego białostocka firma wystąpiła właśnie do lubelskiego sądu o powołanie białostockiego biegłego.

– Mamy nadzieje, że to przyspieszy tempo postępowania w sprawie, bo może i nic dziwnego, że biegłemu z Łublina nie chce się jeździć aż tu - wyjaśnia prezes Rogaski. - A poza tym miejscowy biegły może w większym stopniu zdaje sobie sprawę z wartości firmy na tutejszym rynku.

Ministerstwo nie może nic Zaniepokojeni sytuacją huty związkowcy szukają juz pomocy na szczeblach najwyższych. - My wiemy, że sądy są niezawisłe i nie chodzi nam o ingerencję w treść orzeczenia, tylko w przyspieszenie sprawy - tłumaczy Andrzej Znorkowski, szef Zakładowej Komisji  Solidarność ‘80 w Biaglassie.

Związkowcy najpierw napisali do ministerstwa sprawiedliwości. Odpowiedź, która stamtąd przyszła niczego jednak nie wnosi w sprawę: „ministerstwo nie może udzielić Państwu oczekiwanej pomocy z braku podstaw prawnych - czytamy w piśmie od naczelnika skarg i wniosków ms. Podkreśla on m.in. , że ewentualna kontrola mogłaby dotyczyć tylko organizacyjno-proceduralnego przebiegu procesu, a nie merytorycznej treści podejmowanych przez sądy czynności procesowych.

Premierze pomóż!

Związkowcy uderzyli też - za pośrednictwem Komisji Krajowej S’80 - do premiera. Nie tylko podkreślają w liście do Donalda Tuska, że opieszałość sądu jest groźna dla ekonomicznej sytuacji firmy. zaznaczają też, że do tej pory Avny nie uregulował swoich zobowiązań wobec pracowników.

Ludzie w Biaglassie czekają co dalej.