![„PN” ze stycznia 2014 r. pytała Furmana: „Gotowy czy...](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/c7/dd/588b7c9798a3e_o_large.jpg)
Nasza zima zła. TOP 10 najgorszych zimowych transferów polskich piłkarzy [GALERIA]
5. Dominik Furman (Legia Warszawa – Tolouse FC, 2014)
„PN” ze stycznia 2014 r. pytała Furmana: „Gotowy czy ugotowany?”. Wychowanek Szydłowianki Szydłowiec odpowiadał bez wahania: gotowy! Pewności siebie młodego pomocnika nie trudno się jedna było dziwić, wszak ten miał za sobą kapitalny rok. Z impetem wdarł się do pierwszego składu Legii Warszawa, z którą wywalczył pierwsze od 2006 roku, mistrzostwo Polski. Rządził i dzielił w reprezentacji U-21, powoli dobijał się również do drzwi dorosłej kadry. „PN” uznała go odkryciem roku 2013, a w swoim corocznym rankingu najlepszych polskich piłkarzy, umieściła go na piątym miejscu wśród defensywnych pomocników. Udane dwanaście miesięcy zostało przypieczętowane transferem do Tolouse FC. Zadane na wstępie pytanie dziennikarza „PN” było o tyle zasadne, że znaczna część środowiska piłkarskiego w Polsce, mimo wszystko nie wróżyła Furmanowi powodzenia w Ligue 1, za co ten się mocno obruszał. „[...]Każdy pisze własną historię. Nazywam się Dominik Furman i pracuję na swoje konto, własne nazwisko. Wszystko jest w moich nogach, tylko ode mnie zależy czy będę grał. Wierzę w siebie i w swoje umiejętności. Uważam, że jestem gotowy do spróbowania sił w zachodniej lidze[...]”- mówił. Całą sytuację, najstarszy polski tygodnik piłkarski podsumował następująco: „[...]Obok niezaprzeczalnych wartości piłkarskich, reprezentuje pewność siebie, a to bardzo pożądana cecha. Dobra wiara z reguły skutkuje pozytywnie. Jeśli wierzysz w siebie, wierzą w ciebie inni[...]”.
Wiara wiarą, ale żeby przebić się w lidze francuskiej, potrzebne są jednak umiejętności, a tych byłemu graczowi Legii Warszawa ewidentnie zabrakło. Wiosną 2014 tylko pięciokrotnie pokazał się na boiskach Ligue 1, i nie były to występy, po których z zachwytu piały największe francuskie gazety. Wtedy jednak Furman grał, niewiele, ale jednak. W pierwszej części sezonu 2014/2015 tylko raz...znalazł się w kadrze meczowej „fioletowo-białych”. Jego szkoleniowiec, Alain Casanova tak tłumaczył powody, dla których Polak nie gra: - Nie wskoczył na odpowiedni poziom przygotowania fizycznego. Sporo mu brakuje pod względem taktycznym i motorycznym. Jego aklimatyzacja nie przebiega tak jak powinna. U mnie nie dostaje się minut na kredyt. Grają najlepsi w danym momencie. Mamy styl jaki mamy i Furman musi się dostosować do reszty, a nie reszta do niego. Długo to trwa. Za długo... Smutne, ale prawdziwe. Po opuszczeniu Stadium Municipal rozpoczęła się wielka wędrówka Furmana. Wypożyczenia do Legii Warszawa, Hellas Werona, a od początku tego sezonu do Wisły Płock nie sprzyjają stabilności, ale wydaje się, że przy ul. Łukasiewicza 34 Furman w końcu odnalazł spokój i może się już w 100% skupić na grze. Gdy jednak zimą 2014 wyjeżdżał nad Sekwanę, ambicje miał z pewnością większe.