![Druga połowa 2009 r. to z pewnością okres, który Ebi...](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/be/43/588b7c96e81fd_o_large.jpg)
Nasza zima zła. TOP 10 najgorszych zimowych transferów polskich piłkarzy [GALERIA]
6. Euzebiusz Smolarek (transfer do AO Kavala po półrocznym bezrobociu, 2010)
Druga połowa 2009 r. to z pewnością okres, który Ebi Smolarek najchętniej wymazałby ze swojej pamięci. Bolton Wanderers po zakończeniu kampanii 2008/2009 nie zdecydował się wykupić Polaka z Racingu Santander. Z kolei, na Estadio El Sardinero, nie chciano już dłużej współpracować z reprezentantem Polski. W efekcie Polak, od sierpnia do grudnia 2009 trenował indywidualnie, desperacko szukając nowego pracodawcy. Zimą po byłego gracza Borussi Dortmund zgłosiła się AO Kavala. Dla polskich kibiców klub niemalże anonimowy, w lidze greckiej zwykły szarak. Smolarek junior jednak nie miał wyjścia. Sportową dumę musiał schować głęboko do kieszeni, a pobyt na Stadion Anthi Karagianni potraktować jako próbę odbicia się od piłkarskiego dna, w którym się znalazł. Grając przez pół roku w barwach „Niebieskich Argonautów” nie podbił jednak Grecji, nie zwrócił na siebie uwagi mocniejszych klubów z bardziej renomowanych lig, nie odkurzył swojego nazwiska. 16 meczów i trzy gole to z pewnością nie były osiągnięcia, na które włodarze zespołu liczyli. Po zakończeniu sezonu 2009/2010 obie strony grzecznie podziękowały sobie za współpracę, a Polak po raz pierwszy podpisał kontrakt z polskim klubem (związał się z Polonią Warszawa). Nieudany pobyt w Grecji, był niezbitym dowodem na to, że z dawnej sławy Ebiego pozostały już tylko wspomnienia. Wielkich szans na nawiązanie do wspaniałych występów z lat 2005-2008 raczej nie było. W niedawnym wywiadzie dla „Polska The Times”, 47-krotny reprezentant Polski po raz pierwszy szczerze opowiedział o swoim pobycie nad Helladą. „[...]Dostałem naprawdę świetną ofertę. Później okazało się, że Makis Psomiadis, właściciel klubu, to gangster. Mafia. I przy okazji… strasznie sympatyczny człowiek.[...]”. Polak opowiedział również o tym, że miał wiele wątpliwości co do uczciwości meczów, w których występował. „[...]Pewności nie mam, ale grałem w takich, które śmierdziały. I z naszej, i ze strony rywali. To było więcej niż raz. Dowodów jednak nie mam. Z ich mowy nic nie rozumiałem.[...]”