Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nastolatki i wakacyjny seks

Agata Sawczenko
Agata Sawczenko
nastolatki często decydują się na pierwszy seks podczas wakacji
nastolatki często decydują się na pierwszy seks podczas wakacji pl.123rf.com/Archiwum
Plagą są niechciane kontakty seksualne, których młodzi ludzie nie potrafią odmówić - uważa Aleksandra Józefowska z Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton

Kurier Poranny: Rozmawiać o seksie? Czy poradzą sobie sami? Pewnie wielu rodziców nastolatków staje przed wakacjami przed takim dylematem. A Pani co radzi?

Aleksandra Józefowska z Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton: Ja radziłabym rozmawiać. I to rozmawiać od jak najmłodszych lat. Nie unikać tematów związanych z seksualnością- to przecież integralna część człowieka. I tak samo jak inne sfery: psychologiczna, emocjonalna czy fizyczna, już od dzieciństwa się rozwija.

I opowiadać o tym już od najmłodszych lat?

Żyjemy w takich czasach, w których rodzice powinni przykładać coraz większą wagę do podejmowania tematu seksu z dzieciakami, ponieważ jest on wszechobecny. Niestety, do Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton docierają coraz częściej sygnały o tym, że już kilkuletnie dzieci - ośmiolatki, dziewięciolatki miały kontakt z pornografią w sieci. To znak naszych czasów, w których już małe dzieci mają komórki, a w nich nieograniczony dostęp do Internetu. Kontakt z treściami pornograficznymi, często zawierającymi również elementy przemocy, jest niezrozumiały i krzywdzący dla dzieci. A w momencie, kiedy dziecko kompletnie nic nie wie o seksie, bo relacja z rodzicem nie obejmuje możliwości swobodnego porozmawiania na ten temat, to dziecko zostaje z tym absolutnie samo, bez wsparcia.

I dlatego tak bardzo chciałabym uczulić rodziców na to, że świat się zmienił i temat seksu jest wszechobecny w naszej codzienności, w tym również w codzienności coraz młodszych dzieci. Cała pop kultura, reklamy, piosenki gwiazd pop, filmy - epatują seksem. W związku z tym pretekstów do rozmowy nie brakuje. I jeżeli rodzice będą unikali tematu to oddalają możliwość zapewnienia dziecku rzetelnej wiedzy, oddają kontrolę nad tym, czego i w jaki sposób dziecko się dowiaduje. Pozostawiają też dziecko samo sobie z tą sferą - co jest niebezpieczne, chociażby dlatego, że dziecko, nauczone, że temat seksu to w domu tabu, z dużym prawdopodobieństwem w przypadku problemów nie zwróci się do rodzica po pomoc. Prosty przykład : dziecko natknie się na ekshibicjonistę czy właśnie pornografię w sieci lub zostanie nagabnięte wulgarnym, sprośnym językiem - to po prostu nie powie o tym w domu, będzie sobie z tym radzić samotnie, często ogromnym emocjonalnym kosztem. Trzeba zrozumieć, że jeśli rodzice z synem lub córką nigdy nie rozmawiali, jeśli w domu temat seksu latami zamiatany był pod dywan, to dziecko będzie wstydziło się powiedzieć rodzicom, o jakimkolwiek problemie, jeśli dotyczy tego tematu.

Jest też drugi powód, dla którego warto podejmować te tematy: to profilaktyka zdrowotna. Wyobraźmy sobie, że na wakacjach dziecku wszedł kleszcz w okolice intymne. To zwykła sprawa. Ale ponieważ nie jest to ręka czy noga - a temat ciała poniżej pasa w domu nie występuje, to może być problem, żeby powiedzieć o tym rodzicom. Tak samo może być w przypadku infekcji intymnych u dziewcząt.

Gdy rozmawia się o seksualności już z małym dzieckiem, później łatwiej jest porozumieć się z nastolatkiem...

Lata rozmów procentują. Bo gdy dziecko ma lat 18 czy 19, jest nastolatkiem i wyjeżdża na pierwszy wyjazd i rodzice stwierdzają, że czas podjąć rozmowy na przykład o zabezpieczeniu przed ciążą, o dobrych związkach, relacjach, zakochaniu, miłości - jest już o wiele za późno. Często taka nastoletnia osoba po prostu nie będzie miała ochoty na rozmowę i że obie strony będą skrępowane, bo będą stały za nimi te lata milczenia.

A jeśli dziecko samo nie inicjuje takich rozmów, jeśli się nie ciekawi, nie zadaje pytań.

- Dzieciaki się raczej interesują wszystkim wokół. I na tym polega rozwój i dojrzewanie - już od maluszka - że dzieciaki pytają o świat. Pytają o wszystko z naturalną ciekawością. I raczej dzieci się same nie cenzurują. My, dorośli mamy problem z tym, że pytanie o to, dlaczego samolot lata, nie jest dla nas krępujące, a pytanie, skąd się biorą dzieci albo na czym polega seks - jest. Jesteśmy już zsocjalizowani i obowiązują nas pewne normy społeczne. Natomiast dzieci... Dopóki nie dostaną komunikatu, że temat jest niewygodny, drażliwy, że rodzic nie chce na ten temat mówić, że coś jest brzydkie, nie dla ciebie - to będą pytać. Zabić ciekawość w dziecku nie jest tak prosto.

Ale nie każdy rodzic ma odwagę czy czuje się na siłach, by poruszać temat seksu.

Rzeczywiście trzeba przyznać, że rodzice czasem są w trudnej sytuacji, bo dzieci pytają o wszystko bez żadnego skrępowania, śmiało, a rodzice np. sami nie mieli edukacji seksualnej w szkołach i w ich domach temat seksu był tematem tabu. No to teraz skąd wziąć w sobie te umiejętności, odwagę, żeby porozmawiać z dzieckiem? Czasem też w rodzicach blokadę rodzi lęk, strach: że powiem swojemu dziecku za dużo. A ja bym uspokoiła: rodzic, który stara się, chce dobrze - raczej nie przekroczy granic dziecka. Ale cały świat dookoła ma szansę to zrobić. Musimy wychodzić z założenia, że trzeba rozmawiać, bo inaczej oddajemy kontrolę i bezpieczeństwo swojego dziecka na pastwę świata. A jak nie wiemy, jak rozmawiać - poradźmy się kogoś. Można też sięgnąć po chociażby materiały Pontonu - mamy taką broszurę, przeznaczoną już dla nastolatków: Jak dojrzewać i nie zwariować. Jest tam zarówno o relacjach, emocjach, związkach, higienie osobistej, jak i cała wiedza dotycząca antykoncepcji, prewencji chorób przenoszonych drogą płciową. Młodzież w różnym wieku znajdzie tam dla siebie informacje. A dla rodziców są też różnego rodzaju warsztaty, szkolenia. Wystarczy poszukać - jeśli ktoś czuje się bardzo niepewnie, ale chce poruszać te tematy z dzieckiem - to znajdzie pomoc.

Mówiła Pani, że rodzice boją się, że powiedzą za dużo, ale część pewnie też się obawia, że nie ma wystarczającej wiedzy...

Pamiętajmy, że to jest naturalna część życia i nie można wokół tego robić takiego napięcia - że jest to rozmowa na jakiś niezwykły temat, gdzie trzeba mieć wiedzę ekspercką. To nieprawda. Wystarczy mieć podstawowe wiadomości i przekazać je w sposób w miarę prosty, nie straszyć. I zapewnić, że cokolwiek by się zdarzyło - w rodzicach jest wsparcie.

O czym powinien wiedzieć młody człowiek wyjeżdżający na wakacje?

- Na pewno powinien wiedzieć, że nawet jeżeli wakacje to okres sprzyjający eksperymentom, okres większego luzu, czas bez rodziców, sprzyjający zakochaniu, to warto pamiętać o tym, że jakakolwiek decyzja podjęta właśnie w obszarze seksualności, decyzja związana z inicjacją seksualną - powinna być po prostu przemyślana pod kątem tego, czy rzeczywiście jest zgodna z moimi potrzebami, czy nie jest podejmowana pod presją, czy faktycznie jest to ten moment, w którym chcę się na to zdecydować. Bo wiemy - i to też pokazują nasze telefony zaufania, że naprawdę bardzo dużo nastolatków - zarówno dziewcząt, jak i chłopców, decyduje się na kontakty seksualne nie z powodu pożądania, pragnienia, miłości, tylko z powodów pozaseksualnych.

Czyli?

Na przykład chęć uzyskania jakiejś pozycji w grupie, lęk przed odrzuceniem, lęk przed ośmieszeniem, takie przekonanie, że wszyscy już współżyją, więc ja też powinienem/powinnam. Więc bardzo ważna jest umiejętność podjęcia decyzji w zgodzie ze sobą. Umiejętność odmowy, nawet jeśli się czuje presję. W szkole są zajęcia, o tym, jak odmówić używek: alkoholu czy narkotyków. A wydaje się, że tak naprawdę plagą są niechciane kontakty seksualne, na które młodzi ludzie zgadzają się wbrew własnej woli.

A jeśli faktycznie chcą już tego fizycznego kontaktu?

To warto mieć tę wiedzę o ryzyku związanym ze współżyciem, czyli nieplanowaną ciążą bądź zakażeniem się chorobami przenoszonymi drogą płciową. Wiedza na temat ryzyka i na temat antykoncepcji, zabezpieczeń powinna być takim wyposażeniem młodego człowieka, jeżeli przewidujemy, że być może w wakacje wydarzy się inicjacja seksualna bądź pojawią się kolejne kontakty seksualne.

Taką rozmowę łatwo jest zepsuć. Czego nie mówić? Jak nie mówić?

- Na pewno nie straszyć, nie mówić w sposób książkowy, encyklopedyczny, wyszukany. Nie odwoływać się do jakichś historii mrożących krew w żyłach, jak ktoś wyjechał, uprawiał seks, a potem stało się coś, co zrujnowało jego życie. Sprawę najlepiej przedstawić po ludzku, normalnie, prosto. Trzeba dać do zrozumienia, że jest to dla nas naturalne, że w pewnym momencie nasze nastoletnie dziecko wejdzie w tę sferę, że ta sfera jest piękna, jest dla ludzi, ale trzeba też pamiętać o tym, żeby robić to w zgodzie ze sobą, żeby te doświadczenia mogły być miło wspominane. Można zacząć w tym stylu: Być może w te wakacje już rozpoczniesz współżycie. Mamy świadomość, że kiedyś to zrobisz. Chcemy, żebyś zrobił/ zrobiła to z głową, więc ważne, żebyś był świadomy/a ryzyka związanego z seksem bez zabezpieczenia i miał/a informację na temat antykoncepcji. A gdyby się coś zadziało, to wiedz, że zawsze możesz zwrócić się do nas o pomoc.

Aleksandra Józefowska

Edukatorka seksualna i trenerka. Od 12 lat koordynuje działania Grupy Edukatorów Seksualnych „Ponton” przy Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Poza współpracą z „Pontonem” prowadzi również zajęcia z edukacji seksualnej, komunikacji interpersonalnej, asertywności i innych kompetencji miękkich w warszawskich gimnazjach i liceach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny