Co mam zrobić, gdy będę jechał tędy 50 kilometrów na godzinę, a policja zatrzyma mnie za przekroczenie prędkości?! Jak mam się tłumaczyć? - mówił zdenerwowany pan Ireneusz.
Remont ulicy Kozłowej skończył się już dawno, ale znaki wciąż stały, tak jakby drogowcy ciągle pracowali.
- Po co teraz to ograniczenie do 30 kilometrów na godzinę i tabliczka informująca o wybojach, kiedy nareszcie mamy równą ulicę? - oburzał się pan Ireneusz. - Przecież to tylko myli kierowców i strasznie denerwuje.
Dlaczego te znaki wciąż tam stoją i wprowadzają jadących w błąd?
- Najprawdopodobniej pracownicy, którzy remontowali ul. Kozłową, po prostu zapomnieli zdjąć oznakowanie - usłyszeliśmy od Jolanty Siegieńczuk z departamentu dróg i transportu. - Natychmiast zwrócę im uwagę, by jak najszybciej niepotrzebne znaki stamtąd zniknęły.
Tak też się stało. Nieaktualne tablice zostały zabrane, nie zmylą już nikogo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?