Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

MOKS Słoneczny Stok likwiduje drużyny seniorskie

Wojciech Konończuk [email protected] tel. 85 748 95 31
Od prawej: prezes MOKS Słoneczny Stok Białystok Wacław Rekść oraz trenerzy piłki ręcznej Andrzej Nocny i tenisa stołowego Jerzy Mazur.
Od prawej: prezes MOKS Słoneczny Stok Białystok Wacław Rekść oraz trenerzy piłki ręcznej Andrzej Nocny i tenisa stołowego Jerzy Mazur. Wojciech Wojtkielewicz
Miasto na drugie półrocze ucięło nam dotację ze 100 na 65 tysięcy złotych, chociaż spełnialiśmy wszystkie kryteria. Dlatego musieliśmy podjąć trudną i bolesną decyzję o wycofaniu zespołów seniorskich z rozgrywek ligowych - mówi prezes MOKS Wacław Rekść.

Władze Słonecznego Stoku odpowiedzialnością za całe zamieszanie obciążają urzędników. - Nie deptaliśmy ścieżek. Nie kłanialiśmy się komu trzeba i zabrano nam pieniądze, chociaż jesteśmy jednym z niewielu wielosekcyjnych klubów w mieście - grzmi Rekść.

MOKS wycofuje trzy sekcje tenisa stołowego, a także ekipy futsalu i piłki ręcznej.

- Żal nam bardzo i możemy tylko przeprosić naszych kibiców. Nie byliśmy jednak w stanie postąpić inaczej, bo baliśmy się o funkcjonowanie klubu - przekonuje sternik Słonecznego Stoku. - Kryteria podziału pieniędzy są niby jasne, ale dalej to już pływanie w mętnej wodzie. Raz jest takie tłumaczenie w biurze sportu, a za chwilę zupełnie inne. Nie ma w naszym mieście czegoś takiego, jak spójna polityka dotycząca rozwoju sportu. Są za to szeptuchy, które chodzą, gdzie trzeba i mówią, czego to wkrótce nie dokonają. I dostają pieniądze.

Miasto broni się zaznaczając, że obniżenie dotacji nie wynikało z niechęci do MOKS, a właśnie z kryteriów rozdziału pieniędzy.

- Wśród kryteriów są między innymi liczba szkolonych osób, ranga zawodów i prezentowany poziom sportowy. Sekcje tenisa stołowego przejmuje klub Galaxy, więc musi za tym iść obniżenie dotacji dla Słonecznego Stoku. A jeśli chodzi o poziom, to tenisiści Słonecznego Stoku spadli w sportowej rywalizacji z pierwszej ligi, chociaż potem zostali w niej po wycofaniu się jednej z drużyn, a piłkarze ręczni byli na szarym końcu w drugiej lidze, z której nikt nie spada - wyliczają przedstawiciele magistratu.

MOKS zarzuca też miastu blokowanie utworzenia klas sportowych w szkołach podstawowych o profilu piłki ręcznej, a także bezsensowne pompowanie około 300 tysięcy złotych rocznie w nazwę ekstraklasy pingpongistów "Wschodzący Białystok Superliga Tenisa Stołowego".

- Rozumiem - Jagiellonia, o której wszyscy wiedzą i mówią. Ale to? Promocja dla Białegostoku żadna, bo ile osób o tej lidze słyszało? A za te pieniądze można utrzymać dwa zespoły w ekstraklasie tenisa stołowego - wytyka Rekść.

- To są zupełnie inne pule środków, a co do klas sportowych, to MOKS miał kilka lat temu zielone światło na to i nie zebrał chętnych - odbijają piłeczkę urzędnicy.

MOKS zapowiada, że skupi się na szkoleniu młodzieży i zamierza zorganizować ligi miejskie dla szkół podstawowych w futsalu i piłce ręcznej.

- Nie obrażamy się na sport i będziemy działać. Młodzież potrzebuje rywalizacji i tylko szkoda, że nie będzie miała wzorców do naśladowania. Mam jednak nadzieję, że wkrótce wrócimy do ligowej rywalizacji na szczeblu centralnym - kończy Rekść.

W całej batalii argumenty ma MOKS, ma je i miasto. Niezależnie jednak od tego, kto ma rację, efektem wojenki będzie zubożenie i tak przeraźliwie pustej mapy drużynowego sportu wyczynowego w Białymstoku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny