Mojsa postanowił zrezygnować po ostatnim, przegranym 0:2 meczu z Zagłębiem Lubin.
- Wyniki uzyskiwane przez drużynę były ważne, ale nie tylko one okazały się decydujące - mówi były już szkoleniowiec młodej Jagi. - Jeśli piłkarze wygrywają 3:1 z Odrą Wodzisław, a potem jadą do Lecha Poznań i dostają baty 0:6 to przecież nie chodzi o złe przygotowanie. Jeśli w Bełchatowie moi zawodnicy rozgrywają najlepszy mecz w rundzie, a potem z Zagłębiem snują się zagubieni na boisku, to czegoś tu nie rozumiem. Widocznie nie umiałem do nich dotrzeć w dostateczny sposób - dodaje.
Mojsa nie wyjedzie jednak do Australii, z której wrócił do Polski po ponad 20 latach.
- Teraz będę miał czas na głębsze poznanie przepisów, zwyczajów w Polsce i charakterów ludzi, z którymi przychodzi mi pracować. Jestem w trakcie robienia kursu trenerskiego. Bardzo mi to pomaga, będę miał też czas na analizę tego, co się wydarzyło. A potem będę chciał wrócić do zawodu - kończy Mojsa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?