Zwraca uwagę na zjawisko agresywnej polityki zakupowej sieci handlowych. Jego zdaniem, najczęściej wynika z faktu konkurowania dystrybutorów między sobą o klienta. Wygrywa ten, który przyciągnie klienta, a najłatwiej przyciąga się przeważnie jak najniższą ceną. - Produkty mleczarskie są magnesem na klienta. Wyroby nabiałowe konsument kupuje prawie codziennie . W związku z tym dystrybutorzy – sklepy, zbyt agresywnie moim zdaniem, żądają obniżki cen u producentów. Niektórzy producenci chcąc za wszelką cenę sprzedać produkt lub utrzymać się na rynku zgadzają na ceny skrajnie niskie. Tak rusza lawina obniżek cen, a to nikomu nie jest potrzebne. Każdy musi sprzedać w cenie przynajmniej pokrywającej koszt wytworzenia, wtedy wolnorynkowa gospodarka ma szanse trwania w niezłej kondycji. To, co dzieje się teraz mimo wszystko jest zdrowsze dla rynku niż narzucona regulacja i w efekcie puste półki – mówi Lech Karendys.
Źródło: portalspożywczy.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?