- Bardzo by się przydał w Białymstoku - uważa Andrzej Nowakowski, wojewódzki konserwator zabytków. - To by nas odciążyło od spraw miejskich, bo mamy bardzo skromną obsadę. Dla zabytków też byłoby to korzystne. Dla mnie trochę niezrozumiałe jest, że stolica województwa nie chce mieć osoby, która troszczyłaby się o dziedzictwo kulturowe.
Wojewódzki zapracowany
Białystok wciąż nie ma specjalisty, który zająłby się wyłącznie ochroną miejskich zabytków. Teraz z każdą dotyczącą ich sprawą trzeba zwracać się do konserwatora wojewódzkiego. I bardzo długo czekać na jego decyzję.
- Miasto cały czas zarzuca nas mnóstwem spraw: a to przebudowy, a to zmiany użytkowania, przerabianie mieszkań na parterach na sklepy - skarży się Nowakowski. - Gdyby był miejski konserwator przejąłby przynajmniej część tych kompetencji. I wiele spraw miasto załatwiałoby u siebie, bez potrzeby uzgadniania z nami.
Powołanie miejskiego konserwatora nasz magistrat zapowiedział już rok temu. Wtedy urzędnicy mówili, że może on zacząć pracę w połowie roku. Minął cały, a miejskiego konserwatora jak nie było, tak nie ma. Dlaczego?
Potrzebny, ale nie pilnie
- Rzeczywiście, rozważamy powołanie takiego specjalisty, ale nie jest to jakaś pilna potrzeba - uważa prezydent Tadeusz Truskolaski. I przyznaje, że wciąż nie ma w tej sprawie podpisanego porozumienia z wojewodą. Dopiero gdy tak się stanie, magistrat zacznie się rozglądać za odpowiednim kandydatem, czyli rozpisze konkurs na takie stanowisko. Ale kiedy tak się stanie - wciąż nie wiadomo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?