Michał Probierz: Patrzę do przodu

Czy można powiedzieć, że była dla Jagiellonii runda - marzenie?

Michał Probierz: Marzenie to może nie, bo były w niej także słabsze momenty. Ale na pewno była to runda dobra w naszym wydaniu, w której rozegraliśmy sporo solidnych spotkań.

Kto miał największy wpływ na znakomity dorobek punktowy Pana drużyny?

Cały zespół. Nie chce wystawiać indywidualnych not, bo jedni strzelali gole, inni asystowali, jeszcze inni wyróżniali się w obronie. Funkcjonowaliśmy dobrze jako drużyna i to jest najważniejsze.

To może był ktoś, kto zawiódł?

Na pewno więcej mogli wnieść zmiennicy, szczególnie w ostatnich tygodniach, ale nie będę publicznie nikogo krytykować. Swoje przemyślenia zachowam dla siebie, moich współpracowników i piłkarzy.

Które spotkanie było w wydaniu Jagi najlepsze?

W wielu mieliśmy dobre momenty, ale gdybym miał postawić na jedno, to wybrałbym mecz u siebie z Lechem Poznań. Było w nim dużo dobrej jakości i zasłużenie pokonaliśmy silnego i będącego na fali przeciwnika.

A najsłabszy występ?

Tak się złożyło, że oba mecze przeciwko Wiśle Płock. Nie zasłużyliśmy w obu przypadkach na porażki, ale nie wykorzystaliśmy swoich szans i nie zdobyliśmy z tym zespołem choćby punktu.

Teraz pora na odpoczynek, ale nie jest tak, że nic się nie dzieje. Przedstawił Pan działaczom listę zawodników, których sztab szkoleniowy widzi w zespole?

Każdy chciałby mieć w drużynie jak najwięcej jak najlepszych zawodników. Ale są określone realia, których nie przeskoczymy. A co do nazwisk, to nigdy nie należy ich zbyt wcześnie nagłaśniać.

To może zdradzi Pan, o jakie pozycje chodzi? Mówi się, że poszukujecie głównie prawego obrońcy i napastnika.

Poproszę o inny zestaw pytań (śmiech).

Czy jest zatem może ktoś, z odejściem którego Pan się liczy?

Prezes Cezary Kulesza publicznie mówił, że nie będzie wyprzedaży kluczowych piłkarzy i tego się trzymajmy.

A Konstantin Vassiljev?

Nie rozumiem pytań o Kostię. On jest profesjonalistą, ma ważny kontrakt i tyle.

Czy kształt tabeli ekstraklasy po jesiennej części sezonu jest dla Pana zaskoczeniem?

Nie przykładam do tego większego znaczenia i patrzymy tylko na siebie. Poza tym, nie ma co interesować się zbytnio tym, co było, tylko trzeba patrzyć do przodu.

Na portalu społecznościowym napisał Pan, że wróci do życia publicznego po 9 stycznia 2017 roku. To prawda?

Oczywiście. Chcę odpocząć, spędzić czas z najbliższymi i tego samego życzę wszystkim kibicom i czytelnikom.