Ciepłe dni, na których brak w ostatnim czasie nie ma co narzekać sprawiły, iż miejskie kasztany okryły się białym kwieciem. Dla maturzystów oznacza to jedno. Okres wzmożonej nauki i przygotowań do najważniejszego egzaminu w życiu - matury. Od niego bowiem będzie zależało, co będziemy robić w przyszłości.
O Reymoncie wiedzą sporo
Egzamin rozpoczął się punktualnie o godzinie 9. Kamil Dermiaha i jego koledzy z klasy z Zespołu Szkół nr 3 im. Wł. Reymonta wybrali poziom podstawowy. Na rozwiązanie wszystkich zadań mieli 170 minut, ale na długo przed czasem byli już przed szkolnym wejściem i razem z kolegami dzielił się wrażeniami z egzaminu.
- W tym roku trzeba było napisać rozprawkę. Do wyboru były dwa tematy - mówi Kamil - Pierwszy z nich dotyczył losy starego Bylicy i jego relacji z córkami na podstawie fragmentu z "Chłopów" Reymonta. Drugi temat odnosił się do fragmentu utworu z "Pana Tadeusza". Należało porównać postać Telimeny i Zosi. Podejrzewa, że większość moich kolegów pisała rozprawkę na pierwszy temat dotyczący "Chłopów", bo nasza szkoła nosi imię autora tej powieści i na jego temat wiemy sporo.
Wystarczy zrozumieć fragment
Ale rozprawka to nie wszystko. Maturzystom na egzaminie z języka polskiego trzeba było napisać pracę po odsłuchaniu tekstu. Tekst dotyczył hipnozy jako mostu do podświadomości. Podczas tego testu należało wykazać się przede wszystkim zrozumieniem tekstu.
- Egzamin nie był trudny - mówi Kamil. Podejrzewam, że nie trzeba było nawet czytać całych tekstów, by zdać ten egzamin. Na samym egzaminie prezentowany jest fragment tekstu, wystarczy go uważnie przeczytać i prawidłowo zrozumieć.
Na poziom rozszerzony w bielskich "ekonomach" zdecydowało się tylko dwóch uczniów. Co z kolei musieli zmierzyć się z "Trenami" i "Pieśniami" Jana Kochanowskiego lub opisać topos drogi na przykładzie powieści Wiesława Myśliwskiego "Kamień na kamieniu".
Prezentacje napiszą sami
Wczoraj młodzież zdawała egzamin z języka angielskiego. Twierdzą, że w porównaniu z egzaminem z języka polskiego to już bułka z masłem.
- Najbardziej obawialiśmy się właśnie polskiego - mówią chłopcy. - Ale to już mamy za sobą. Po egzaminie z języka czeka nas jeszcze jeden egzamin pisemny i egzaminy ustne.
A te różnią się od tych, które trzeba było zdawać przed laty. Na części ustnej należy przygotować prezentację, którą oceni komisja i będzie zadawała pytania związane z tematem. Prezentację wypada przygotować samemu. Wypada, bo niektóre prezentacje można znaleźć w internecie lub zamówić za odpowiednią opłatą.
- U nas raczej wszyscy będą pisać sami - mówią maturzyści z ZS nr 3. - Nie słyszeliśmy, by ktoś decydował się na kupno takiej prezentacji. Dlaczego? Po pierwsze, to zbędne wydawanie pieniędzy. Po drugie, komisja i tak na koniec będzie zadawała pytania i jeżeli ktoś sam przygotuje prezentację, temu łatwiej będzie przebrnąć przez grad pytań.
Młodych chłopców w garniturach i pod krawatami i dziewcząt w białych bluzkach i ciemnych spódnicach na ulicach Bielska będzie widać do 29 maja, kiedy to kończą się matury. Wyniki w czerwcu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
