Marek Masalski

Założyciel, szef i dobry duch Prawosławnego Ośrodka Miłosierdzia Eleos w Białymstoku. Absolwent wydziału pedagogiki i psychologii Filii Uniwersytetu Warszawskiego w Białymstoku bardzo szybko rozpoznał w sobie zamiłowanie do działalności społecznej. Zaczął ja prowadzić w Bractwie Młodzieży Prawosławnej Diecezji Białostocko- Gdańskiej. Tam właśnie uczył się organizować obozy, spotkania dla młodzieży, pielgrzymki. I tam zaczął się zajmować pomocą osobom potrzebującym , dzieciom z rodzin dysfunkcyjnych , osobom starszym i samotnym.
Prace w Bractwie zaczął jako szeregowy społecznik a skończył po dwóch kadencjach bycia przewodniczącym Bractwa. Skończył po to, by zacząć. - Chciałem robić coś blisko związanego z cerkwią, a że zmiana polskiego prawa stworzyła taka możliwość, dzięki pomocy arcybiskupa Sawy powołałem do życia Eleos - mówi. - Chodziło o to, żeby skupić się na działalności charytatywnej czyli na tym, czym kościół chrześcijański zajmował się od swojego zarania.
Eleos jest dziś tym dla prawosławia czym Caritas dla kościoła katolickiego. Obie te organizacje wspólnie jeszcze z Diakonią Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego zajmują się od lat Wigilijnym dziełem Pomocy dzieciom dając dowód, że dobro nie dzieli się na wyznania i religie. Dzieli się po prostu między ludzi.
Eleos w czasie 8 lat swojego istnienia dorobił się juz własnej stołówki dla bezdomnych i pięciu świetlic socjoterapeutycznych dla dzieci ze szkół podstawowych i gimnazjów. Maluchy łapią tam oddech od jakże trudnych dla nich problemów rodzinnych. Znajdują tam ciepło, opiekę , pomoc w nauce. Tam przychodzi do nich Mikołaj, trafiają paczki z prezentami.