Podlascy koszykarze wykonali plan, ale do ich postawy można mieć wiele zastrzeżeń. Gdyby rywal nie był tak slaby, skończyłoby się zapewne wpadką.
Przed meczem wszystko przemawiało za białostoczanami. Prokom II przegrał wszystkie dotychczasowe mecze, a w jego składzie byli z jednym wyjątkiem sami młodzieżowcy. Żubry miały przewagę doświadczenia, wzrostu i siły fizycznej.
A jednak. Trener Kubiak przed meczem obawiał się dużej ilości strat. I obawy te na początku okazały się słuszne. Rozgrywający Piotr Jagoda po kilku minutach miał na koncie trzy faule i tyle samo strat. Goście po przechwytach rzucali celnie za trzy punkty i prowadzili 8:2, a potem 10:4.
Dopiero w połowie pierwszej kwarcie gospodarze wzięli się do pracy i zaczęli odrabiać straty. Dwa efektowne bloki zademonstrował Brahima Konare, a kilka udanych akcji podkoszowych Andrzeja Misiewicza dało białostoczanom skromne prowadzenie 21:18.
W drugiej odsłonie wydawało się, że sytuacja została opanowana. Popis skuteczności dał Kamil Zakrzewski. Rutynowany koszykarz trafiał z dystansu i spod tablicy. Zaliczył dziesięć "oczek z rzędu i w 15 minucie miejscowi wygrywali już 35:22.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?