Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Leśnicy wycinają drzewa bez certyfikatu, bo audyt był za drogi. Ekolodzy podejrzewają, że przeszkodziła Puszcza Białowieska.

fot. Anatol Chomicz/Archiwum
Według Adama Bohdana, najwięcej kontrowersji budzi ochrona przyrody w Puszczy Białowieskiej
Według Adama Bohdana, najwięcej kontrowersji budzi ochrona przyrody w Puszczy Białowieskiej fot. Anatol Chomicz/Archiwum
Certyfikat FSC potwierdza, że wycięte drewno pochodzi z lasu, w którym przestrzega się zasad ekologii. Leśnicy stracili go, bo w tym roku w naszym regionie nie przeprowadzono audytu. Teraz mogą mieć kłopoty ze sprzedażą drewna.

Liczba dnia

Liczba dnia

14 - tyle lat białostocka Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych miała certyfikat FSC

Certyfikat FSC Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Białymstoku miała od 1996 roku. Przyznawany jest tym, którzy spełniają warunki określone przez Radę Dobrej Gospodarki Leśnej (FSC).

- Musieliśmy zawiesić certyfikat, bo nie został przeprowadzony audyt okresowy - tłumaczy Anna Cygan z krakowskiej firmy NEPcon, która przeprowadza takie oceny w RDLP w Białymstoku.

Audyt powinien odbyć się najpóźniej do 16 maja. Tak się jednak nie stało. - Wysyłaliśmy pisma przypominające - mówi Anna Cygan. - Nie doszliśmy do porozumienia i tak to się skończyło.

Certyfikat FSC jest dowodem na prowadzenie gospodarki leśnej zgodnie z zasadami ekologii. Musi być potwierdzany. Dlatego co roku przeprowadzany jest audyt okresowy. Komisja sprawdza, czy są zrealizowane zalecenia z ubiegłego roku. Audytorzy rozmawiają też z nadleśniczymi i leśniczymi.Oceniają między innymi wygląd drzewostanu w terenie oraz zasady hodowli lasu. Sprawdzają, czy wycinane drewno jest dobrze składowane, a obszar wyrębu odpowiednio zabezpieczony.

W tym roku jednak takiej kontroli w naszych lasach nie było. RDLP w Białymstoku twierdzi, że stało się to z przyczyn od niej niezależnych.

- Nie było jeszcze takiej sytuacji - przyznaje Jarosław Krawczyk, rzecznik prasowy RDLP w Białymstoku.

Leśnik tłumaczy, że brak certyfikatu nie jest równoznaczny z zakazem wycinania drewna. - To oznacza tyle, że drewno jest bez logo FSC.

Jednak może być kłopot ze sprzedażą. Wielu kupców zwraca na to uwagę.

- Słusznie, że certyfikat FSC został zawieszony - uważa Adam Bohdan, członek zarządu Pracowni na Rzecz Wszystkich Istot, która prowadzi badania w Puszczy Białowieskiej. - Dziwię się, że to się stało dopiero teraz. RDLP w ogóle nie realizowała zaleceń firmy audytującej.

Według przyrodnika, najwięcej kontrowersji budzi ochrona przyrody w Puszczy Białowieskiej. - Leśnicy nie prowadzą inwentaryzacji cennych gatunków przed wyrębem lasu. Ujawniliśmy szereg takich sytuacji i mamy bardzo dużo ekspertyz - podkreśla Adam Bohdan.

Białostocka RDLP nie ma sobie nic do zarzucenia. - Już wcześniej wiedząc, że nie ma dobrej współpracy z firmą certyfikującą, staraliśmy się o nowego audytora - mówi Jarosław Krawczyk. - To się jednak nie udało.

Leśnicy podejrzewają też zmowę cenową firm audytujących.- Oferty prowadzenia audytu w 2010 roku, przedstawione przez dwie firmy, kształtują się na poziomie około 150-170 tysięcy złotych za jedną kontrolę - informuje rzecznik. - Są to ceny około 3-5 krotnie wyższe niż stosowane w innych regionach Polski.

Poza tym przy pierwszej próbie znalezienia nowego audytora zgłosiła się tylko dotychczasowa firma NEPcon. Za drugim razem nikt nie był zainteresowany.

Leśnicy zapewniają jednak, że zależy im na tym, by taki certyfikat mieć nadal. - Zrobimy wszystko, żeby go odzyskać - mówi Jarosław Krawczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny