W sobotę, około godz. 15, w Kurianach autobus PKS Nova uderzył w tył opla astra. W miejscu zdarzenia zrobił się duży korek. Traf chciał, że przejeżdżał tamtędy służbowym motocyklem żołnierz wracający ze strzelnicy.
- Udzieliłem pomocy doraźnej osobom poszkodowanym, a następnie zająłem się zabezpieczeniem pojazdów w miejscu kolizji - mówi podporucznik Grzegorz Rapczuk z 1 Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej z 14 batalionu lekkiej piechoty w Hajnówce.
Nakazał pasażerom opuszczenie autobusu oraz wyznaczył jednego z nich do pomocy. Ubrał go w kamizelkę odblaskową i poinstruował jak kierować ruchem drogowym do czasu przybycia służb.
Wkrótce na miejscu pojawił się patrol drogówki, a później karetka, która zabrała do szpitala pasażerkę samochodu osobowego. Do czasu usunięcia kolizji ruchem drogowym zarządzali żołnierz zawodowy oraz uczeń technikum, dzięki czemu uniknięto niepotrzebnych postojów. Opla zabrała autolaweta, natomiast autokar odjechał w asyście policji.
- Nigdy wcześniej nie byłem w takiej sytuacji, ale dzięki szkoleniom i przez lata zdobytej wiedzy wiedziałem jak się zachować - mówi Grzegorz Rapczuk. - Najważniejsze, że nikomu nic poważnego się nie stało.
To nie pierwsza sytuacja, gdy żołnierze ruszają z pomocą ofiarom wypadków. Tego samego dnia w miejscowości Ptaki w powiecie kolneńskim doszło do dachowania toyoty. Tam w akcji ratowniczej pomagali żołnierze 9. Batalionu Dowodzenia z 16 Dywizji Zmechanizowanej uczestniczący w manewrach DRAGON-21.
Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?