Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krasne: Dzieci z domu dziecka zagrały w filmie Na rozstaju (wideo)

Julita Januszkiewicz
Na premierę obrazu "Na rozstaju”, która odbyła się w kinie Helios, przyjechali podopieczni Domu Dziecka w Krasnem. To właśnie dzieci wymyśliły scenariusz filmu, a potem w nim zagrały.  Podczas pierwszego pokazu wystąpił też białostocki zespół hip-hopowy No name.
Na premierę obrazu "Na rozstaju”, która odbyła się w kinie Helios, przyjechali podopieczni Domu Dziecka w Krasnem. To właśnie dzieci wymyśliły scenariusz filmu, a potem w nim zagrały. Podczas pierwszego pokazu wystąpił też białostocki zespół hip-hopowy No name. Wojciech Wojtkielewicz
Krasne: - Nie można się poddawać. Trzeba wierzyć w siebie - mówi 15-letni Jarek z Domu Dziecka w Krasnem. Zagrał główną rolę w filmie "Na rozstaju". Jego premiera odbyła się 15 czerwca.

Film trwa kwadrans. To historia Jarka. Nieśmiałego chłopca, który nie radzi sobie z nauką. Jego rówieśnicy nie lubią go. Kumpel też go nie rozumie. W końcu Jarek ucieka, a w galerii handlowej napadają go chuligani. Na szczęście, koniec jest szczęśliwy. Chłopiec w asyście policji wraca do internatu.

W filmie grają wychowankowie Domu Dziecka w Krasnem. Jest on jakby urywkiem codziennego życia w tej placówce. To poruszająca historia o samotności, odrzuceniu i braku wiary we własne możliwości. Bo z takimi problemami borykają się najczęściej nastolatki.

- Nie można się poddawać ani uciekać przed kłopotami. Trzeba stawiać im czoło i wierzyć w siebie - podkreśla 15-letni Jarek, wychowanek Domu Dziecka w Krasnem, uczeń zabłudowskiego gimnazjum i odtwórca głównej roli w filmie.

- Potem na pewno będzie lepiej - dodaje jego brat 18-letni Piotrek ( zagrał chuligana).

Chociaż występ w "Na rozstaju" był nowym doświadczeniem i trudnym wyzwaniem, chłopcy przekonują, że nie mieli tremy. Dowiedzieli się, że praca aktora jest ciężka, ale przed kamerą radzili sobie świetnie.

Owszem, sceny trzeba było powtarzać, ale nie zniechęciło ich to.

- Najbardziej wstydziłem się tańczyć. Teraz koledzy ze szkoły zazdroszczą mi, że będę sławny - zdradza Jarek.

- Gra w filmie to była przygoda i zabawa. Mogliśmy oderwać się od rzeczywistości. Staliśmy się bardziej odważni i otwarci. Uwierzyliśmy w siebie - mówią zgodnie Jarek, Piotrek i Janek.

Policjant też zagrał w filmie

Niektóre dzieci odkryły w sobie nawet talent. - Na przykład Mariusz, który w filmie dowodzi drużyną piłkarską i nie pozwala wejść Jarkowi na boisko. Zagrał swą rolę tak, że aż ciarki po plecach przeszły - mówi Piotr Czaban, reporter jednej ze stacji telewizyjnych. To właśnie on wpadł na pomysł nakręcenia filmu. Udało mu się namówić operatora Maćka Zduńczyka. Potem spotkał się z dziećmi.

- Padło pytanie: robimy film? Zastanawialiśmy się, o czym mógłby być. Dzieci zaczęły mówić, że o magii, o piłce nożnej, szkole, o śpiewaniu, o tańcu, a nawet o dinozaurach. Ot, taka burza mózgów - opowiada Piotr Czaban.

Realizacja filmu trwała miesiąc. Zdjęcia kręcili w domu dziecka, a także w Zabłudowie i Białymstoku. Oprócz dzieci i pracowników Domu Dziecka w Krasnem, w filmie zagrał też podinspektor Andrzej Baranowski z Komendy Wojewódzkiej Policji.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny