W stolicy Górnego Śląska nasza drużyna przegrała wyraźnie 68:87. Jak zapewnia szkoleniowiec, nie podłamało to jednak wiary w siebie podlaskich koszykarzy.
– Przeciwnie, wyzwoliło w nich to sportową złość i zarzekają się, że w naszej hali wezmą rewanż – przekonuje Kujawa. – Też tak sądzę, bo wysoka porażka w Katowicach była głównie efektem naszej słabej gry. W porównaniu z tym, co pokazaliśmy, mamy duże rezerwy – dorzuca.
W Katowicach gospodarze zaprezentowali swoje atuty, które znał białostocki sztab szkoleniowy.
– Nasi przeciwnicy zebrali wiele piłek w ataku, po czym z dobitek zdobywali łatwe punkty. Stanowczo zbyt łatwo na to pozwalaliśmy – tłumaczy trener Żubrów. – Jedyne, co mnie zaskoczyło, to kilka trójek, które rzucił nam rozgrywający Bartosz Stawowski. Ale miał tyle miejsca i czasu, że trudno, by stało się inaczej – przekonuje.
Przewaga gości będzie polegała na tym, że prowadząc w rywalizacji do dwóch zwycięstw 1:0, mogą sobie pozwolić na porażkę. Żubry są postawione pod ścianą i wpadka będzie dla nich przekreśleniem marzeń o pierwszej lidze. Presja będzie zatem ogromna.
– Sam jestem ciekaw, jak zespół sobie z nią poradzi, bo z pewnością nie ułatwi to nam zadania. Ale wierzę w swoją drużynę i zrobimy wszystko, by w środę jechać do Katowic na trzecie spotkanie, które o wszystkim rozstrzygnie – kończy Kujawa.
Sobotni mecz rozpocznie się o godz. 16, w hali VI LO przy ul. Warszawskiej 8.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?