Kontrolują kuratorium

Kasjerka Ilona A., przez prawie tydzień poszukiwana przez policję, w czwartek sama zgłosiła się do prokuratury. Przedstawiono jej zarzuty: zagarnięcia mienia i fałszowania dokumentów, za co grozi jej pięć lat więzienia. Kobieta przyznała się, że od połowy 2001 roku podbierała pieniądze, fałszując przelewy. Wpadła 20 lutego, gdy okazało się, że do wierzyciela, PSS "Społem", nie dotarła zapłata 96 300 złotych za bony towarowe.
Wczoraj Krzysztof Wojdakowski, prokurator rejonowy Prokuratury Białystok-Południe, nie miał nic więcej do dodania w tej sprawie. Nie pojawiły się żadne nowe fakty, które mogłyby zmienić kwalifikację zarzutów. Dodał, że trzeba będzie jeszcze poczekać na wyniki kontroli finansowej i zweryfikować je z tym, co powiedziała podejrzana.
Tymczasem w kuratorium trwają jednocześnie dwie kontrole. Jedna, rutynowa, rozpoczęta przez PUW 16 lutego. Natomiast drugi kontroler został skierowany do kuratorium w poniedziałek, 23 lutego, na prośbę kurator Zofii Trancygier-Koczuk. On zajmuje się wyłącznie sprawą zdefraudowanych pieniędzy. Przegląda dokument po dokumencie. Pracownik wydziału finansów i budżetu Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego ma wykazać nie tylko, ile zginęło, ale też ustalić, dlaczego się tak stało, czy wszystkie procedury zostały zachowane, czy nie. Wyniki kontroli poznamy najwcześniej w połowie marca.