Świat sportu zbudowany jest na emocjach, a one będą znikać, gdy na półmetku sezonu znane będą w zasadzie wszystkie rozstrzygnięcia. A w ten sposób, co kilka lat, odbywa się rywalizacja w ekstraklasie tenisa stołowego mężczyzn. Znakomitym przykładem na to są bieżące rozgrywki, w których wiadomo już, kto zagra w play off i zdobędzie medal, a kto z hukiem opuści elitę.
Zauważają to kibice, a nawet prezesi klubów, którzy poszli po rozum do głowy i przygotowali zestaw zmian na nowy sezon. Przede wszystkim ma się zmienić system rozgrywek.
- Pierwszy wariant zakłada podzielenie ligi po jednej rundzie na dwie szóstki, zaś drugi uwzględnia dwie rundy jak dotychczas, ale po nich do play off wchodzą ekipy z miejsc 1-6 - informuje menadżer Dojlid Białystok Piotr Anchim. - Moim zdaniem najlepszym byłoby to drugie rozwiązanie, przy czym liczba ekip grających o medale nie powinna być większa. Paradoksalna byłaby sytuacja, w której zespół plasujący po rundzie zasadniczej na ósmym miejscu wzmocnił się i nagle stał jednym z faworytów w wyścigu o mistrzostwo Polski. Natomiast nie jestem zwolennikiem podziału na grupy mistrzowskie i spadkowe ze względu na niejasności wynikające z różnic punktowych - dodaje.
To jednak nie koniec nowości. Męska ekstraklasa ma rywalizować od najbliższego sezonu tak jak się to robi w Niemczech. Oznacza to powrót, po jedenastu latach, do gry deblowej w ewentualnym piątym starciu. Czy ten zapis byłby z korzyścią dla Dojlid?
- Nie patrzę przez ten pryzmat, aczkolwiek w swoich szeregach mamy Wang Zeng Yi, który jest specjalistą od gry podwójnej. Ponadto mecze deblowe są bardzo widowiskowe - ocenia Anchim.
O wprowadzeniu nowych przepisów zarząd PZTS zdecyduje w połowie kwietnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?