Kurier Poranny: Polska pokonała Argentynę 2:1, a Ty zagrałeś w podstawowym składzie. Do szczęścia zabrakło chyba tylko gola?
Kamil Grosicki: Faktycznie, czekam na tę pierwszą bramkę w kadrze już dość długo i jakoś nie mogę się przełamać. Szkoda, bo z Argentyną tych sytuacji kilka było. No ale należy przynajmniej cieszyć się, że chociaż te okazje są. Wówczas wcześniej, czy później coś wpadnie.
Ale takiej stuprocentowej okazji, jak tej po podaniu od Kuby Błaszczykowskiego długo możesz już nie mieć.
- Tak, to była doskonała sytuacja. Miałem przed sobą tylko bramkarza. Wiedziałem, że za mną biegnie obrońca i chciałem go oszukać zwodem na zamach. Byłem pewien, że sie nabierze, lecz niestety, stało się inaczej i zdołał mi wybić piłkę i szansa przepadła.
Wróćmy na chwilę do wydarzeń sprzed kilku miesięcy. Zamieniłeś Jagiellonię Białystok na turecki Sivasspor. To był dobry wybór? Nie żałujesz?
- Nie ma czego żałować. To była dobra decyzja. W Turcji też dobrze mi się żyje. Utrzymaliśmy się z Sivassporem w lidze i zebrałem niezłe recenzje za swoje wiosenne występy. Teraz czas na ambitniejsze cele w przyszłym sezonie.
Śledziłeś ostatnie wyniki Jagiellonii?
- Oczywiście, jestem na bieżąco ze wszystkim. Znam kolejność w lidze i wiem, że Jagiellonia zakończyła sezon na czwartym miejscu, za Wisła Śląskiem i Legią. Osobiście spodziewałem się po Jadze wyższej pozycji, przynajmniej na podium...
Cały wywiad z Kamilem Grosickim przeczytasz we wtorkowym wydaniu papierowym Kuriera Porannego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?