[galeria_glowna]
Najeźdźcy odziani w skóry, kolczugi i hełmy najechali Rynek Kościuszki. Twierdzili, że przychodzą jedynie w gościnę, ale w rzeczywistości chcieli porwać z naszego grodu kozy, świnie i dziewki.
Jak przystało na białostockich średniowiecznych wojów nie dali odebrać sobie kóz. Rzucili się na tarcze przeciwników z toporami. Nie każdego było stać wtedy na miecz. Wióry sypały się na wszystkie strony. Niejeden padł chwalebną śmiercią. Po bitwie szaman zaklinając starodawnych bogów wskrzesił rycerzy.
Niedługo cieszyli się spokojem. W ich kierunku posypały się strzały. Łucznicy nie oszczędzali pocisków. Ale doświadczeni wojowie szczelnie zasłaniali się tarczami. Kiedy ruszyli na swoich przeciwników, łucznicy zostali pokonani.
W ten sposób studenci postanowili uczcić Juwenalia ku wielkiej radości zgromadzonych przed Ratuszem białostoczan.
Na rynku Kościuszki pojawili się również siedemnastowieczni strzelcy Rzeczpospolitej. Ubrani w polskie żupany i uzbrojeni w pałasze oraz szable dumnie prezentowali swoje umiejętności.
- Strzelec musi mieć zęby, aby móc szybko rozerwać ładunek z prochem - mówił dowódca oddziału i zaglądał swoim podkomendnym w usta.
Zabawy i śmiechu było co niemiara. Kilkadziesiąt osób pierwszy raz w życiu widziało szablę, pałasz, prochownicę, czy ładownicę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?