Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jedyny egzemplarz Mein Kampf dostępny jest w czytelni. Książnica Podlaska zebrała za to gromy.

Alicja Zielińska
Już w latach siedemdziesiątych zastanawiano się, jak pomieścić zbiory i planowano budowę większej biblioteki - mówi dyrektor Jan Leończuk.
Już w latach siedemdziesiątych zastanawiano się, jak pomieścić zbiory i planowano budowę większej biblioteki - mówi dyrektor Jan Leończuk. Fot. Wojciech Wojtkielewicz
Książnica Podlaska wchodzi w szacowny wiek. W maju będzie świętować 100. urodziny. Ale jej cenne zbiory zamknięte są na klucz, bo brakuje miejsca.

Prawie milion woluminów. Ponad 400 tytułów prasy. Książnica Podlaska w Białymstoku to jedna z największych bibliotek na wschód od Wisły. Ale od lat ma jeden podstawowy problem.

Dusi się w swoich wnętrzach. Brakuje tu miejsca na wszystko. Na powiększające się z każdym rokiem zbiory, na ekspozycję cennych zasobów, czy chociażby na perezentację wychodzących aktualności i spotkania z czytelnikami.

Jakiś czas temu w archiwum odnaleziono dokumentację z lat 70. I jak się okazuje, już wówczas wskazywano na konieczność budowy nowej placówki. A wtedy księgozbiór liczył 400 tys. egzemplarzy. To co mówić teraz? - pyta retorycznie dyrektor Jan Leończuk.

Magazyny książnicy znajdują się w kilkunastu miejscach Białegostoku. Czytelnicy muszą czekać na zamówiony tytuł, ale takie rozwiązanie wpływa również bardzo na koszty jej funkcjonowania.

Spór o projekt

W ubiegłym tygodniu urząd marszałkowski przedstawił wizualizację nowego budynku Książnicy Podlaskiej. Wygląda imponująco. Przestronnie, nowocześnie. Siedem pięter. Okazała prosta bryła, dużo okien nieregularnie rozmieszczonych. Miałaby stanąć na rogu ulic Sienkiewicza i Złotej, obok Centrum Edukacji Nauczycieli, który wchodzi w skład kompleksu.

Całości dopełnia oczywiście zieleń, bo przewidziano tu też ogród, by mogli go podziwiać odwiedzający książnicę. Projekt wyszedł z warszawskiego biura Pas Projekt Archi Studio. Kosztował półtora miliona złotych. Zarząd województwa zaakceptował go i zobowiązał biuro inwestycji urzędu marszałkowskiego do prowadzenia prac zmierzających do jego wprowadzenia.

Tymczasem tuż po upubliczeniu wizualizacji niektórzy architekci z białostockiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich wskazali na niemalże identyczny budynek istniejącej już szkoły designu na terenie niemieckiej kopalni Zollverein. Plagiat? Czy wobec tego ma szansę na realizację?

Takich pytań dyrektor Leończuk się nie boi.

- To sprawa specjalistów - odpowiada.

Potrzebne miliony

Bardziej intrygujące wydaje się w tej chwili pytanie, czy Białystok stać na tę inwestycję. Władze wojewódzkie muszą bowiem znaleźć pieniądze. I to niemałe. Koszt budowy szacuje się na 50 mln zł, choć może w grę wchodzić kwota jeszcze wyższa, bo wcześniej liczono na 70 mln. W budżecie wojewodztwa takiej sumy się nie wygospodaruje. Tym bardziej w obecnej sytuacji, gdy trzeba skończyć operę podlaską. A w kolejce czeka jeszcze bardzo ważna budowa - lotnisko.

Pozostają dotacje unijne. Z programu dla Polski Wschodniej raczej się nie uda ich pozyskać. W tej sytuacji zarząd województwa, jak poinformował rzecznik marszałka Jan Kwasowski, zamierza ubiegać się o dotację z programu Infrastruktura i Środowisko.

Ale stamtąd już wzięto ponad 100 mln zł na budowę opery. Czy naszym władzom uda się przekonać decydentów, należy wydać kolejne wielkie pieniądze?

Zobaczymy. Budowa jest konieczna.

Książnica przede wszystkim musi być życzliwa dla czytelników. Choć to brzmi jak truizm, książka powinna być w zasięgu ręki. By czytelnik mógł ją sam zdjąć z półki, przeczytać i odstawić. Jak określa dyrektor Leończuk, niekoniecznie na miejsce, bo może nie trafić, wystarczy, że włoży do wózka a resztę zrobią pracownicy.

Chodzi też o komfort Żeby usiąść wygodnie w fotelu, czy nawet na szezlongu, jeśli ktoś sobie tego życzy. A w czytelni przejrzeć prasę przy filiżance parującej kawy lub herbaty z cytryną.

- Takie biblioteki, niczym kawiarnie, zawsze pełne ludzi, widziałem w Sztokholmie. Marzenie. Wychodzić się nie chciało - mówi Jan Leończuk.

Ma sto lat

Książnica Podlaska wchodzi w szacowny wiek. W maju będzie świętować jubileusz 100-lecia powstania. Jej historia to historia naszego regionu. Tak samo okrutnie dotkliwie potraktowana przez czas i wydarzenia, gdy układ jałtański odciął Białystok od tak znaczących i ważnych dla mieszkańców ośrodków kultury Wilna i Grodna. To tam znajdują się w dużej części jej zbiory, wywiezione przez okupanta. Po wojnie biblioteka startowała z resztkami posowieckich zbiorów. Długo trwało odbudowywanie jej pozycji i roli, która jest nie do przecenienia w kulturalnym rozwoju miasta i regionu.
Książnica posiada wiele cennych eksponatów i druków, nabytych na aukcjach. Wyeksponowane mogłyby cieszyć oko. Teraz - niestety - ze względu na brak warunków są głęboko schowane.

W magazynach zalega też wiele innych tytułów będących świadectwem minionych czasów, jak chociażby literatura socrealizmu. Dyrektor żałuje, że na fali czystek pozbywano się jej masowo.

- Zachowało się jedynie około 300 tytułów, które wypatrzyłem ze studentami, gdy pracowałem jeszcze na Filii Uniwersytetu Warszawskiego, poprzedniczce obecnego Uniwersytetu. Zostały wyrzucone z biblioteki partyjnej i leżały przykryte ptasimi odchodami. Jakoś je oczyściliśmy i kiedy przechodziłem do pracy w książnicy zabrałem je ze sobą, bo uczelnia ich nie chciała. Leżą w tej chwili w archiwum. Ale aż się prosi taki dział stworzyć, jako świadectwo czasów.

Mamy Lenina i Stalina

Tak samo traktuje się jedyne wydanie Mein Kampf Hitlera. Egzemplarz jest dostępny w czytelni. Chociaż w latach 90. białostocka książnica zebrała za to gromy.

- Któregoś dnia zatelefonowała oburzona pani posłanka, która z niedowierzaniem dopytywała, czy rzeczywiście mamy w swoich zbiorach coś tak strasznego - wspomina dyrektor. - Odpowiedziałem, że książka jest na pewno straszna w swojej wymowie, ale nie wyobrażam sobie, by książnica w mieście wojewódzkim jej nie posiadała, bo trudno sobie wyobrazić, aby historyk, który zajmuje się faszyzmem nie zajrzał do tej książki. Podobnie ma się rzecz z dziełami Lenina i Stalina. Też są w czytelni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny