Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jaki rasizm. Obcokrajowcy chwalą Białystok i czują się w nim dobrze

Julita Januszkiewicz [email protected] tel. 85 748 95 18
Szabi z Budapesztu (na zdjęciu od lewej), Agueda z Santiago de Compostella i Rusudan z Batumi, z Pauliną Podolak – koordynatorką projektu Wolontariat Europejski poznali dokładnie miasto.
Szabi z Budapesztu (na zdjęciu od lewej), Agueda z Santiago de Compostella i Rusudan z Batumi, z Pauliną Podolak – koordynatorką projektu Wolontariat Europejski poznali dokładnie miasto.
Rusudan, Szabi i Agueda - Gruzinka, Węgier i Hiszpanka w Białymstoku są od kilku miesięcy. Pracują, uczą się polskiego, zwiedzają. - Jest wspaniale - chwalą Polskę i Polaków.

Gruzinka Rusudan Varshalomidze pracuje w Parku Krajobrazowym Puszczy Knyszyńskiej w Supraślu. Zajmuje się jego promocją, np. organizuje zajęcia edukacyjne dla dzieci, a od czasu do czasu robi prezentacje o swoim kraju. Agueda Bolano Gonzalez z Hiszpanii z kolei jest asystentką wychowawcy w szkole specjalnej w Białymstoku, do której uczęszczają dzieci autystyczne. Prowadzi tam zajęcia plastyczne.

- Nie jest ciężko. Szybko nawiązałam kontakt z dzieciakami. Zresztą uczę się od nich polskiego - uśmiecha się Hiszpanka.

Natomiast Węgier Szabi Kalcosai pracuje w biurze w białostockim oddziale PTTK.

Wyjazd do Białegostoku to szansa

O przyjeździe do Polski marzyli, bo jak mówią to ciekawy i egzotyczny kraj, o którym wiedzieli niewiele, a chcieli się dowiedzieć więcej.

- W naszych szkołach na lekcjach mało się mówi o Polsce. Najczęściej jest ona kojarzona tylko z II wojną światową, Solidarnością oraz pontyfikatem papieża Polaka - Jana Pawła II. I tylko tyle - nie ukrywa Agueda.

- Gruzini szanują Polaków za obalenie komunizmu. Jesteście dla nas wzorem - dodaje Rusudan.
Ale młodzi ludzie mają znajomych, którzy byli na wymianie studenckiej w Polsce. I wiele słyszeli dobrego o naszym kraju oraz o Polakach, że jesteśmy gościnni, otwarci oraz mili. Dlatego chcieli sami o tym się przekonać, a przy okazji poznać nasze codzienne życie, kulturę i język. A że są właśnie po studiach, to chcieli się też i czegoś nauczyć.

Rusudan skończyła zarządzanie turystyką, Szabi - prawo mediów, zaś Agueda jest nauczycielką muzyki.

- Po studiach pracowałem m.in. w biurze w jednej z firm budowlanych. Ale kontakt się skończył. Postanowiłem, że będę starał się wyjechać do Polski. Chciałem się nauczyć języka polskiego - opowiada Szabi.

Z kolei Agueda nie ukrywa, że w jej ojczyźnie młodzi ludzie nie mają życiowych perspektyw.

- Bezrobocie w Hiszpanii jest duże. Ciężko znaleźć zatrudnienie. Dlatego większość moich znajomych wyjechało za granicą. Ja też chciałam zaryzykować - mówi Agueda.

Gruzinka Rusudan już podczas studiów była na wymianie w Poznaniu. Tak się jej spodobało w Polsce, że postanowiła znów tutaj przyjechać. Uznała, że wyjazd może być dla niej dodatkowym doświadczeniem, a przede wszyskim szansą na kolejny zagraniczny staż. - Młodzieży z Gruzji nie jest łatwo wyjechać za granicę. Po pierwsze, trzeba starać się o wizę, a po drugie mieć pieniądze na taką podróż - przyznaje Rusudan.

Informację o projekcie Wolontariat Europejski znaleźli w internecie. Jest on jedną z akcji programu “Młodzież w działaniu". Może w nim uczestniczyć każdy młody człowiek w wieku od 18 do 30 lat, który chciałby przeżyć niesamowity czas oraz poznać interesujących ludzi.

Do Białegostoku, o którym nigdy wcześniej nie słyszeli, trafili przez przypadek.

- Pierwsze wrażenia nie były przyjemne. Był początek marca i zimno. - Ale już zdążyłam się przyzwyczaić do chłodnej pogody w Polsce - uśmiecha się Gruzinka.

Polacy jedzą dużo mięsa

Koszty pobytu wolontariuszy w Białymstoku nie są wysokie. Płaci za to Unia Europejska. Młodzi ludzie nie muszą się więc martwić o koszt zakwaterowania, ubezpieczenia czy podróży. Poza tym co miesiąc dostają ok. 750 zł na własne wydatki. Szabi i Rusudan mieszkają z zagranicznymi studentami w akademiku. Agueda z Polkami oraz Hiszpanką wynajmuje mieszkanie.

Po pracy wolontariusze zwiedzają Białystok i okolice. Mają ciekawe spostrzeżenia. Węgrowi Szabiemu podoba się to, że miasto nie jest ani za małe, ani za duże, takie w sam raz do życia. No i wszędzie jest blisko.

- Białostoczanie powinni docenić to, że mają nowe autobusy, ładne parki i tyle się u was buduje - chwali chłopak.

Gruzinka Rusdan porównuje ceny. - Są podobne, jak i u nas, z tym że warzywa i owoce u was są drogie - zauważa.

- A u nas życie jest droższe, ale i pensje wyższe - dodaje Hiszpanka Agueda.

Inny jest też styl życia. Aguedę zaskoczyło, że Polacy są spokojni i opanowani, nie tak jak Hiszpanie. - Nie ma tłumów i hałasu. U nas po pracy wieczory się spędza w klimatycznych knajpkach. A młodzież jeszcze o północy wychodzi na imprezę.

Rusudan zaskoczyło to, że Polacy jedzą dużo mięsa. Zauważyła też, że nie darzymy takim szacunkiem ludzi starszych, jak w jej ojczyźnie, w Gruzji. - Jadąc autobusem, zobaczyłam, że młodzi ludzie niechętnie ustępują miejsca starszym. Unas jest to nie do pomyślenia - mówi kategorycznie.

Szabiego zaniepokoiły niedawne rasistowskie ataki na obcokrajowców w Białymstoku. Był zdziwiony, że mogło dojść do takich incydentów w mieście, które odbierał jako bardzo przyjazne i spokojne. Ma jednak nadzieję, że to były tylko incydenty.

Pilnie uczą się języka polskiego

Po pracy uczęszczają na lekcje polskiego. Bo bez znajomości języka nie jest łatwo poruszać się po Białymstoku. Ale jakoś sobie radzą.

- Na szczęście sklepy są samoobsługowe. Zdarza się też, że przed wyjściem z domu sprawdzamy w słowniku co oznacza dane słowo po polsku, a następnie zapisujemy je na kartce. A z białostocką młodzieżą dogadujemy się po angielsku - opowiadają.

Gruzinka Rusudan po polsku mówi już płynnie. Początki nauki nie były łatwe, z trudem przedzierała się przez gramatykę, walczyła z ortografią, ale może być dumna z efektów.

Węgra i Hiszpankę, zresztą jak każdego obcokrajowca o zawrót głowy przyprawiają nasze szeleszczące spółgłoski “sz" i “cz".

- Najtrudniejsza jest odmiana wyrazów przez przypadki - narzeka Szabi.

Chcą do nas wrócić

Rusudan zagości u nas do końca listopada, a Szabi do stycznia 2014 roku. Przekonują, że Polskę będą opuszczać z żalem, za to pełni niezapomnianych wrażeń. Przyznają że w Białymstoku stali się bardziej pewni siebie. Nauczyli się samodzielności, odpowiedzialności i kreatywności.

Węgier rozważa zamieszkanie w Białymstoku na stałe. Oczywiście pod warunkiem, że znajdzie pracę. No i nauczy się dobrze języka. Podobne plany ma Agueda. Rusudan natomiast wróci do Tbilisi. Chce kontynuować studia i pracować. Liczy, że to, czego nauczyła się w Polsce, przyda jej się w rodzinnym kraju.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny