Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia z sześciu sparingów wygrała tylko dwa. "Wyniki są istotne, ale tylko dla piłkarzy"

Jakub Laskowski
Jakub Laskowski
Bartosz Kwiecień (na żółto-czerwono) jest optymistą przed startem nowego sezonu
Bartosz Kwiecień (na żółto-czerwono) jest optymistą przed startem nowego sezonu Wojciech Wojtkielewicz
Obóz przygotowawczy nie należał do najprzyjemniejszych, ale czujemy duży głód występów w meczach o stawkę - mówi Bartosz Kwiecień, pomocnik Żółto-Czerwonych.

Kwiecień jest jednym z sześciu zawodników białostockiego zespołu, który nie przepracował pełnego okresu przygotowawczego ze względu na kontuzje. W jego przypadku problemem okazały się przeciążenia treningowe.

- Żałuję, że straciłem przez to tyle sparingów. Trenowałem indywidualnie, ale żadne ćwiczenie nie odda warunków meczowych. Miałem przy tym dużego pecha, bo wypadałem z treningu praktycznie dzień przed każdym meczem. Najważniejsze jednak, że w ostatniej grze kontrolnej już wystąpiłem i wygraliśmy wysoko - mówi 24-latek.

Rzeczywiście, zwycięstwo z rumuńskim Dinamem Bukareszt 4:1 na zakończenie obozu w Gniewinie, wlało w serca białostockich sympatyków sporo optymizmu.

- Do dobrej gry, którą prezentowaliśmy już wcześniej, wreszcie dołożyliśmy skuteczność. Trzeba jednak brać poprawkę na ten rezultat, gdyż tak na prawdę trudno przypuszczać, w jakim okresie przygotowań są Rumuni - przyznaje Kwiecień. - To był jednak wartościowy sprawdzian, bo przekonaliśmy się, że zespoły nawet z tego samego kraju, często prezentują zupełnie inną piłkę. Z Viitorulem i Cluj mieliśmy dużo kłopotów, by wymienić kilka podań na ich połowie. Tego nie mogę powiedzieć po potyczce z Dinamem - tłumaczy były gracz Korony Kielce.

W sumie jagiellończycy w trakcie dwóch zgrupowań rozegrali sześć sparingów, z czego tylko dwa zakończyli zwycięstwem. Czy taki bilans może niepokoić?

- Wyniki są istotne, ale tylko dla piłkarzy. Pod względem szkoleniowym zwycięstwa nie mają już większego znaczenia. Bardziej liczy się postawa drużyny i indywidualności. Jako zespół prezentowaliśmy się solidnie, ale brakowało nam wykończenia. Trenerzy tak przygotowują zespół, by szczyt formy przyszedł na inaugurację sezonu. Mecz z Dinamem tylko to potwierdził - zauważa nasz rozmówca.

Siłą białostoczan w nadchodzącym sezonie ma być szeroka kadra. Zwłaszcza w środku pola, gdzie występuje Kwiecień, panuje spory tłok.

- Miejsce w jedenastce wywalczy ten, kto najlepiej pracował latem. Miejsc jest jedenaście, nas dwudziestu kilku, więc zawsze ktoś będzie niezadowolony z faktu, że nie gra. Poprzednie rozgrywki pokazały jednak, że rywalizacja podnosi umiejętności. Jestem przekonany, że tym razem będzie podobnie - kończy Kwiecień.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny