Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia przegrała z Irtyszem 0:2

(ted)
Maycon grał w Pawłodarze od początku. Zastąpił w wyjściowym składzie Tomasza Frankowskiego
Maycon grał w Pawłodarze od początku. Zastąpił w wyjściowym składzie Tomasza Frankowskiego Wojciech Wojtkielewicz
Jagiellonia Białystok przegrała w Pawłodarze z Irtyszem 0:2 w rewanżowym meczu pierwszej rundy kwalifikacyjnej do Ligi Europejskiej. Tym samym żółto-czerwoni żegnają się z tymi rozgrywkami już na początku przygody z Europą.

Po wygranej u siebie 1:0 wydawało się, że białostoczanie są w stanie utrzymać skromną zaliczkę. Marzenia prysły już w pierwszej połowie, kiedy gospodarze po strzałach Coulibaliego i Malcewa zdobyli dwie bramki. Ta sztuka nie udała się jagiellończykom ani razu i tym samym do nastepnej rundy awansowali Kazachowie.

RELACJA

Żółto-czerwoni już w drugiej minucie byli bliscy objęcia prowadzenia. Po rzucie rożnym w zamieszaniu pod bramką rywali w poprzeczkę trafił Ermin Seratlic.

Pierwszy kwadrans spotkania nie jst jak na razie imponującym widowiskiem piłkarskim. Obie ekipy czekają na błąd przeciwnika i stąd gra toczy się głównie w środku pola. Taki obrót sprawy satysfakcjonuje Jagę, która broni skromnej zaliczki z pierwszego meczu, wygranego u siebie 1:0.

W 21. minucie przed szansą na rozstrzygnięcie w zasadzie sprawy awansu stanął Maycon, który miał przed sobą tylko bramkarza Irtyszu. Niestety, Brazylijczyk trafił w rozpaczliwie interweniującego golkipera Kazachów.

Odpowiedź rywali mogła byc natychmiastowa, lecz Bułgar Daskałow główkuje niecelnie.

Niestety, w 37. minucie Irtysz odrabia straty. Po rzucie rożnym do piłki dopada Mamadou Coulibaly, który z bliska trafia do siatki. Jaga ukarana za mało przekonującą grę w ofensywie.

Nieszczęście białostoczan sięga zenitu w 43. minucie. Źle wyprowadza piłkę Grzegorz Bartczak, co kończy się stratą. Zaskakujący strzał z dystansu Malcewa znajduje drogę do siatki. W tym momencie żółto-czerwoni są za burtą europejskich pucharów.

Kończy się pierwsza połowa. Jeśli białostoczanie chcą awansować, to po przerwie muszą zagrać zdecydowanie lepiej i przede wszystkim trzeba zdobyć bramkę...

Od 46. minuty na boisku meldują się Frankowski i Marcin Burkhardt. Oby odwrócili ten czarny scenariusz, który coraz mocniej wisi nad Jagą.

w 57. minucie trener białostoczan Michał Probierz dokonuje trzeciej i ostatniej zmiany. El Mehdi Sidqy zastępuje Grzegorza Bartczaka, któremu wyraźnie brakowało sił. Za chwilę w dogodnej sytuacji Malcew, jednak broni Sandomierski.

Żółto-czerwonych nie stać na frontalne ataki. Nie wiadomo, czy przyczyną tego jest sztuczna murawa, czy też gorąca aura w Kazachstanie. Takie tłumaczenia słabej postawy pewnie będą po meczu. Na razie do końca został kwadrans i źle to wygląda. Do awansu wystarczy jedna bramka, lecz zadanie to wydaje się ponad siły Jagi.

Pięć minut przed końcem białostoczanie mają jednak olbrzymią szansę, by mimo fatalnej gry strzelić upragnionego gola. Seratlic urwał się obrońcom gospodarzy i wyłożył piłkę Dawidowi Plizdze. Ten mając przed sobą tylko bramkarza trafia z pięciu metrów w niego. Jeśli się tego nie trafia, to nie można mysleć o zawojowaniu Europy.

Sędzia spotkania doliczył do regulaminowego czasu gry 4 minuty, jednak nic to nie zmieniło. Jaga żegna się z Europą, zanim tak naprawdę się z nią przywitała.

Wynik

Irtysz Pawłodar - Jagiellonia Białystok 2:0 (2:0). Bramka: 1:0 - Coulibaly (37), 2:0 - Malcew (43).

Irtysz: Cirin - Kuczma, Czernyszov, Coulibali, Danajew - Ivanow, Zarecznij, Sergienko, Govedarica - Maltsew, Daskałow.

Jagiellonia: Sandomierski - Bartczak (56. El Mehdi, Norambuena - Kupisz, Hermes (46. Burkhardt), Grzyb, Plizga - Seratlic - Maycon (46. Frankowski).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny