Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia po prostu nie ma szczęścia

Wojciech Konończuk
Tomasz Hajto po meczu z Ruchem nie miał wesołej miny. I on, i kibice inaczej wyobrażali sobie start rundy wiosennej w wydaniu Jagiellonii.
Tomasz Hajto po meczu z Ruchem nie miał wesołej miny. I on, i kibice inaczej wyobrażali sobie start rundy wiosennej w wydaniu Jagiellonii. Wojciech Wojtkielewicz
Z przyjściem duetu trenerskiego Tomasz Hajto - Dariusz Dźwigała kibice żółto-czerwonych wiązali ogromne nadzieje. Tymczasem początek piłkarskiej wiosny to falstart Jagiellonii. Trzy mecze, jeden punkt i zero strzelonych goli.

Na pewno w Białymstoku nie tak wyobrażano sobie początek rundy, ale nie ma powodu do rozpaczy. Przeciwnie, Jagiellonia prezentuje się coraz lepiej i prędzej czy później zacznie wygrywać - uważa Maciej Murawski, który komentował spotkanie z Ruchem Chorzów dla stacji Canal + Sport.

Zdaniem sześciokrotnego reprezentanta Polski żółto-czerwoni zmierzają w dobrym kierunku, a trenerzy Hajto i Dźwigała umieją wyciągać wnioski i uczyć się na własnych błędach.

- Pretensje można było mieć o ich debiut z Koroną w Kielcach, który Jagiellona przegrała z kretesem. Moim zdaniem szkoleniowcy nie docenili siły rywala, albo za bardzo zachłysnęli się wynikami sparingów - ocenia Murawski. - Spotkanie pokazało, że gry kontrolne nie mają przełożenia na ligę. Pozostawienie w środku osamotnionego Łukasza Tymińskiego było poważnym błędem. Korona oponowała kluczowe strefy i robiła, co chciała - dorzuca.

Oni są jak dwa dobermany

Znacznie lepiej było już w Krakowie, gdzie przez długi okres Jagiellonia przeważała w starciu z Cracovią.

- Podobała mi się pierwsza połowa w wydaniu gości, którzy udowodnili, że chcą i umieją operować piłką. Na kluczowego zawodnika wyrasta w Białymstoku Tomasz Bandrowski. To on zrobił różnicę i znakomicie uzupełniał się z Tymińskim. Obaj paraliżowali poczynania ofensywne Cracovii. Podobnie było zresztą w spotkaniu z Ruchem. Oni są jak dwa dobermany, ciągle przemieszczają się, są agresywni, zawsze blisko rywali. Proszę zauważyć, że kłopoty Jagiellonii zaczynają się, kiedy Bandrowski schodzi z boiska - zauważa Murawski.

W opinii komentatora Canalu + pierwsza połowa niedzielnej potyczki z Niebieskimi była w wydaniu Jagi też bardzo dobra.

- Ruch nie przypominał samego siebie z poprzednich spotkań. Drużyna Waldemara Fornalika nie umiała wyprowadzić kontrataku, a przecież z tego słynie. Jeśli można się czegoś czepić, to tego, że białostoczanie nie stwarzają sobie zbyt dużo sytuacji podbramkowych i nie ma większego zagrożenia po stałych fragmentach gry. Ale generalnie moje odczucia są pozytywne. Z Jagiellonią nie jest także źle, jak się wielu wydaje i jak sugerują jej wyniki - zaznacza nasz rozmówca.
To był błąd całej obrony

Winą za porażkę z Ruchem został obarczony przede wszystkim chorwacki obrońca Luka Gusic, który dał się przepchnąć i wyprzedzić Arkadiuszowi Piechowi.

- Nie pastwiłbym się tak nad Gusiciem, chociaż na pewno mógł się zachować lepiej. Już raczej pochwaliłbym szybkiego i dynamicznego Piecha, z którym takie pojedynki przegrałoby 90 procent stoperów w naszej lidze - twierdzi wychowanek Zrywu Zielona Góra. - Cały blok defensywny Jagiellonii popełnił przy golu błąd. Alexis Norambuena mógł wcześniej zejść do środka z prawego skrzydła, a Grzegorz Sandomierski szybciej wybiec i skrócić kąt - przekonuje.

Zdaniem Murawskiego żółto-czerwoni muszą zwrócić uwagę na okoliczności straty bramki.

- Już Cracovia stwarzała w końcówce meczu przeciwko Jagiellonii zagrożenie przy długich wykopach od bramkarza. Jeden napastnik strącał piłkę, a drugi wchodził w wolną strefę. Dokładnie to powtórzyło się w spotkaniu z Ruchem, kiedy do siatki trafił Piech - wywodzi znany w przeszłości piłkarz, który najlepszy okres kariery spędził w Legii Warszawa.

Co zatem można zrobić, by w końcu zacząć strzelać gole i wygrywać? Wszak przed Jagą ciężkie mecze z Polonią w Warszawie i z Lechem Poznań u siebie.

- Nie będzie lekko, ale nie skazywałbym Jagiellonii na porażki. Do składu wraca Nika Dzalamidze, co wzmocni i tak potężną, jak na nasze warunki, siłę rażenia białostoczan. Do tego Polonia będzie pod ogromną presją, bo kolejna przegrana byłaby tam tragedią - kontynuuje Murawski. - Jeśli Jagiellonia zagra tak, jak w pierwszej połowie meczu z Ruchem, przeciwnicy mogą mieć poważne problemy - dodaje.

Podsumowując nasz rozmówca przekonuje, że jeśli Hajto i Dźwigała będą dalej iść w tym kierunku, który obrali, białostocka a drużyna nie będzie miała problemów z utrzymaniem.

- To zespół, któremu jak dotąd po prostu brakowało szczęścia. Przecież kiedyś musi się to zmienić - kończy Murawski.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny