Myślałem, że w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław osiągnęliśmy maksimum, jeśli chodzi o liczbę strat. Przykro mi, ale się pomyliłem - ocenia kapitan żółto-czerwonych Tomasz Frankowski. Jego słowa najlepiej oddają to, co działo się w sobotę.
Po czterech z rzędu wygranych przed własną publicznością jagiellończycy spisali się koszmarnie i po najgorszym w bieżącym roku występie ponieśli zasłużoną porażkę.
Sprawiła ona, że ich byt w ekstraklasie jeszcze nie jest pewny.
- Jaga to nie Lech czy Legia i nie będziemy się kurczowo bronić - zapowiadał przed spotkaniem Tomasz Moskal, który strzelił pierwszego gola dla Odry.
Wystarczyło stać i czekać
Eksjagiellończyk pomylił się w tym, bo Jagiellonia nie była Jagiellonią, a zbieraniną graczy, prześcigających się w oddawaniu piłki rywalom.
Ekipa z Wodzisławia nie musiała robić nic. Wystarczyło grać czujnie w obronie i czekać, kiedy białostoczanie uprzejmie podadzą futbolówkę pod nogi któregoś z rywali.
Tak padły obie bramki. Najpierw poślizgnął się Krzysztof Król, a potem pogubił w dryblingu Bruno. Brazylijczyk był dotąd podporą Jagi, a w sobotę równie dobrze mógłby zagrać w koszulce ekipy gości, podobnie zresztą jak i większość jego partnerów.
Jednak nie tylko Król i Bruno zawinili przy bramkach. Z tyłu nie było żadnej asekuracji i nikt nie powstrzymał asystującego przy obu trafieniach Macieja Małkowskiego.
Powinni się zastanowić
Trener Michał Probierz z niedowierzaniem kręcił głową, widząc nieudolność swoich podopiecznych, ale zbyt wiele zmienić nie mógł. Pretensji nie można mieć tylko do kilku piłkarzy. Nie zawiódł Frankowski, który czterokrotnie idealnie wyłożył piłkę partnerom. Z jego asyst skorzystał jedynie Kamil Grosicki w końcówce spotkania, wyrównując na 1:1. Przy golach nie zawinił Piotr Lech, a kilka niezłych odbiorów i rajdów miał Hermes. Reszta powinna się poważnie nad swoją postawą zastanowić i przemyśleć, gdzie zgubiła formę sprzed kilku tygodni. Inaczej w piątek w Gdańsku czeka ich kolejna wpadka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?