Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok. Marcin Piechowski, fizjoterapeuta klubu miał wypadek

Wojciech Konończuk
Marcin Piechowski wrócił już ze Słowenii do Białegostoku, gdzie przejdzie prawdopodobnie dziś operację.
Marcin Piechowski wrócił już ze Słowenii do Białegostoku, gdzie przejdzie prawdopodobnie dziś operację. tiwtter/aszczesny89
Dramatyczna przygoda spotkała na zgrupowaniu w Randenci fizjoterapeutę Jagiellonii Marcina Piechowskiego, który otarł się o śmierć.

Podczas wycieczki rowerowej nieuważny kierowca samochodu osobowego na wąskiej drodze zepchnął białostoczanina do rowu. Piechowski przekoziołkował wraz z rowerem, uderzając całym ciałem w betonowy przepust.

- Kiedy zobaczyłem, w co stuknąłem głową, to mogę powiedzieć tylko jedno: mam szczęście, że w ogóle żyję i możemy teraz rozmawiać - mówi Piechowski.

Potwierdza to trener żółto-czerwonych Michał Probierz.

- Wyglądało to makabrycznie i wstrząsnęło nami wszystkimi. Teraz wszyscy możemy tylko życzyć Marcinowi szybkiego powrotu do zdrowia - zaznacza białostocki szkoleniowiec.

Obrażenia popularnego „Maserka” są poważne. Ma złamany obojczyk, poobijane żebra, głowę, ręce, liczne obtarcia na całym ciele.

- Tak naprawdę, to boli mnie wszystko, ale i tak cieszę się, że ta przygoda tak się skończyła, bo miałem wiele szczęścia w nieszczęściu - dorzuca masażysta Jagiellonii.

Piechowski wrócił już ze Słowenii do Białegostoku, gdzie przejdzie prawdopodobnie dziś operację. Już myśli jednak o powrocie do pracy.

- Nie ma co się rozczulać, bo co nas nie zabije, to wzmocni. Po zabiegu będę potrzebował kilka dni wolnego, ale potem będę miał przecież jedną rękę sprawną i chcę być przy drużynie - przekonuje fizjoterapeuta Jagi.

Piechowski pracuje w Jagiellonii od wielu lat i jest nie tylko znakomitym fachowcem, ale i dobrym duchem zespołu, słynącym z poczucia humoru. Przez piłkarzy jest uważany za jednego z najszybszych, jeśli nie najszybszego fizjoterapeutę w lidze, który błyskawicznie pojawia się przy kontuzjowanym zawodniku.

Jego obowiązki przejmie na pozostałą część słoweńskiego zgrupowania drugi z białostockich masażystów - Jarosław Ołdakowski. A pracy trochę jest, bo nie wszyscy żółto-czerwoni są w pełni zdrowia. Kłopoty ma przede wszystkim Karol Swiderski, który nie wystąpił w sobotnim sparingu z NK OSijek (2:2). Przeciwko Chorwatom nie zagrał także prawy obrońca Łukasz Burliga.

- Łukasz już trenuje, a Karol wraca do zdrowia. Ale na pewno poradzimy sobie z tym. Ważne, żeby Marcin jak najszybciej się wykurował -mówi Probierz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny