Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok: Euzebiusz Smolarek trenował z żółto-czerwonymi

Tomasz Dworzańczyk
Euzebiusz Smolarek po raz pierwszy trenował w poniedziałek z jagiellończykami
Euzebiusz Smolarek po raz pierwszy trenował w poniedziałek z jagiellończykami Anatol Chomicz
Były reprezentant Polski przeszedł pomyślnie testy medyczne i prawdopodobnie podpisze we wtorek kontrakt z białostockim klubem.

[galeria_glowna]
- Przychodzę do Białegostoku, bo chcę grać w piłkę. To jest teraz dla mnie najważniejsze. Mam nadzieję, że pomogę zespołowi i zrobimy tutaj wspólnie coś fajnego - mówi Smolarek.

Były piłkarz tak uznanych klubów jak np. Borussia Dortmund, czy Feyenoord Rotterdam przyznaje, że pieniądze nie są dla niego najważniejsze. W Jagiellonii będzie mógł liczyć co najwyżej na ułamek tego, co zarabiał wcześniej. Nawet w Polonii Warszawa, w której występował w sezonie 2010/2011 był najwyżej opłacanym zawodnikiem w zespole (około 400 tys. euro za sezon). W Białymstoku jego pensja ma być czterokrotnie mniejsza.

- Nie gram tylko dla pieniędzy i to jest mocno krzywdzące, że wielu kibiców tak myśli. Mam zamiar udowodnić to w Jagiellonii - zapowiada Smolarek.

Polska to dobry kierunek

47-krotny reprezentant Polski cieszy się z powrotu do ojczyzny. Pobyt w stolicy wspomina miło, choć z Polonią rozstał się w niezbyt miłych okolicznościach. Ówczesny prezes Czarnych Koszul Józef Wojciechowski zarzucił piłkarzowi słabą formę, zsyłając do Młodej Ekstraklasy, a później rozwiązując z nim kontrakt.

- Nie chcę do tego wracać, bo miałem dobry kontakt choćby z kibicami Polonii i mam niezłe wspomnienia z pobytu w Polsce. Na pewno Białystok to nie Warszawa, choć wiele jeszcze nie zdążyłem tutaj zobaczyć. Kiedy usłyszałem, że jest propozycja gry w Jagiellonii, to długo się nie zastanawiałem. Ten kierunek mi odpowiada - przekonuje Smolarek.

Niewiadomą jest jednak obecna dyspozycja piłkarza, który od kilku miesięcy pozostawał bez klubu. Jak sam zapewnia, nie jest najgorzej i na powrót do wysokiej formy nie trzeba będzie czekać miesiącami.

- Przede wszystkim w moim ostatnim klubie Ado Den Haag dość regularnie wiosną grałem i nie siedziałem tam tylko na ławce - przyznaje Smolarek. - W przerwie letniej przez dwa tygodnie przygotowywałem się z innym holenderskim klubem NAC Breda. Nie miałem aż tak długiej przerwy i liczę, że w ciągu kilku dni będę w stanie pomóc drużynie - dodaje.
Zdobywca 20 bramek w reprezentacji Polski nie zaprzeczył, że marzą mu się kolejne. Wracając do polskiej ligi w pierwszej kolejności na celu ma jednak dobro klubu.

- Nie muszę strzelać goli, ważne żeby mój zespół wygrywał. Jeśli chodzi o reprezentację, to nie zamknąłem tego tematu, ale najpierw muszę grać dobrze w lidze. Wtedy pomyślimy o kadrze - zaznacza Smolarek.

Urodzony w Łodzi piłkarz na poniedziałkowym treningu uczestniczył w zajęciach. Na nich rozpoznał kilku kolegów jeszcze ze wspólnej gry z reprezentacji Polski - Michała Pazdana i Tomasza Frankowskiego. Trener Jagi Tomasz Hajto także przyznaje się do znajomości ze Smolarkiem.

- Razem graliśmy w kadrze. Zapamiętałem Ebiego z tego, że umie zdobywać bramki i znaleźć się w dobrej sytuacji. Na pewno jest to dla nas wzmocnienie sportowe, ale też trzeba powiedzieć, że na przyjściu Ebiego zyska klub i kibice z Białegostoku, dla których jest to spore przeżycie, że taki piłkarz chce tutaj grać - mówi Hajto.

Zwiększy pole manewru

Szkoleniowiec żółto-czerwonych pozyskaniem Smolarka zwiększy pole manewru. 31-letni zawodnik może pełnić rolę napastnika oraz skrzydłowego. Po odejściu Macieja Makuszewskiego do rosyjskiego Tereka Gro-zny siła ofensywna zespołu nie musi wcale być słabsza.

- Ebi może grać na trzech pozycjach, jest bardzo uniwersalny i to na pewno jest duża zaleta tego transferu. Na razie nie powiem jednak, czy będzie grał w ataku obok Frankowskiego, bo żeby grać dwójką z przodu, trzeba mieć dwóch dobrze rozumiejących się defensywnych pomocników i do tego jeszcze świetnych bocznych obrońców - tłumaczy szkoleniowiec Jagiellonii. - Jeśli zaś chodzi o obecną formę Ebiego, to nie mam wątpliwości, że sobie poradzi. W rundzie wiosennej w Den Haag rozegrał 12 meczów i zdobył dwie bramki. Dlatego ryzyko jego sprowadzenia nie jest duże - przekonuje.

Trener Hajto jednocześnie zaznaczył, że w dalszym ciągu zamierza stawiać na młodzież i sprowadzenie 31-letniego Smolarka tego nie zmienia. Opiekun żółto-czerwonych zdementował też doniesienia medialne, jakoby w planach białostockiego klubu było pozyskanie Łukasza Madeja, grającego ostatnio w Śląsku Wrocław.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny