Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok: Dobrze, że przeżywają porażki

Tomasz Dworzańczyk
Piłkarze żółto-czerwonych przeżywają obecnie trudne chwile po kilku porażkach z rzędu. Wszyscy jednak wierzymy, że wkrótce się podniosą i znów zaczną punktować.
Piłkarze żółto-czerwonych przeżywają obecnie trudne chwile po kilku porażkach z rzędu. Wszyscy jednak wierzymy, że wkrótce się podniosą i znów zaczną punktować. Andrzej Zgiet
Porażki to nieodłączna część piłkarskiego życia. Jak wyjść z kryzysu, radzą żółto-czerwonym byli zawodnicy białostockiego klubu.

Kiedy byłem w Werderze Brema, też był taki trudny moment. Po jednym z kolejnych przegranych meczów, podjechał autokar i zamiast na trening, pojechaliśmy w plener. Bez trenerów, po prostu wyjazd integracyjny. To przyniosło efekt, bo w następnym spotkaniu przerwaliśmy złą passę. Może białostockiej drużynie, w której było latem sporo zmian, coś takiego by się przydało - zauważa Jacek Chańko, wychowanek Jagiellonii, obecnie radny miejski.

Niewykluczone, że po ostatniej porażce coś podobnego miało miejsce, bowiem piłkarze dostali od trenera Michała Probierza trzy dni wolnego. To sporo czasu, by zresetować głowy, bo cztery, a licząc Puchar Polski - pięć przegranych meczów z rzędu, z pewnością zostawiło ślad w psychice.

- Nie są to łatwe chwile dla zawodników, ale nie mogą ciągle o tym myśleć, tylko powinni się od tego odciąć, nawet przez ciszę medialną i skupić się tylko na pracy. W takich momentach trzeba okazać im wsparcie, krytyka raczej nie pomoże - mówi inny były piłkarz Jagiellonii Jacek Bayer, obecnie trener Sparty Augustów.

On sam wielokrotnie bywał w podobnej sytuacji, jeszcze jako piłkarz, a później już jako szkoleniowiec.

- Na pewno inaczej przeżywa się takie porażki będąc piłkarzem, a inaczej jest w roli trenera. Wiadomo, ten ostatni zawsze stoi w pierwszej linii, odpowiada za formę zawodników. Zbiera cięgi jak nie idzie, ale też laury, kiedy zespół osiągnie sukces. Ale piłkarzom też nie jest łatwo. Widziałem po ostatnim meczu z Wisłą, jak bardzo byli przybici i po ich minach było widać, że głęboko przeżywali tę porażkę. Ale to dobry znak, bo lepiej, żeby było tak, niż miałoby to po nich spłynąć - podkreśla Bayer.

Obaj byli piłkarze raczej popierają decyzję zarządu klubu, który nie zdecydował się zwolnić trenera Probierza, tylko daje mu szansę na wydobycie zespołu z kryzysu.

- W swojej karierze doświadczyłem różnych metod. Były też oczywiście zmiany trenerów, ale wydaje mi się, że w przypadku Jagiellonii obrano właściwą drogę. Potrzeba mądrości i cierpliwości, bo w zespole jest spora grupa młodych chłopaków. Wierzę, że trener Probierz znajdzie przyczynę słabszych występów i jest w stanie dać drużynie impuls do wyjścia z tego psychicznego dołka - dodaje Chańko.

Zdaniem Jacka Bayera, gest Probierza o oddaniu się do dyspozycji zarządu, był niczym innym, jak formą potwierdzenia poparcia od szefów klubu.

- Jestem przekonany, że Probierz jeszcze nie spasował. Miał trudne zadanie, bo latem zespół mocno się personalnie zmienił, niekoniecznie na lepsze - zauważa Bayer. - Zresztą, z ostatniej porażki nie robiłbym tragedii, bo Wisła była po prostu piłkarsko lepsza. Bardziej mi szkoda przegranej w Łęcznej, z rywalem który był spokojnie w zasięgu. Przed nami mecz z podobnej klasy przeciwnikiem - Podbeskidziem. Tam trzeba podjąć walkę i przerwać tę czarną serię. Dobrym prognostykiem byłby nawet remis - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny