Irtysz - Jagiellonia. Trener oczekuje ciekawego meczu

By awansować do II rundy eliminacji LE Jaga musi w Kazachstanie obronić jednobramką zaliczkę z Białegostoku. Dało ją trafienie Tomasza Frankowskiego. Kapitan żółto-czerwonych okupił pierwsze spotkanie kontuzją kolana. Na szczęście w wszystko jest w porządku i wczoraj, podczas oficjalnego treningu na Stadionie Centralnym w Pawłodarze Franek trenował już na pełnych obrotach.
- Opuchlizna zeszła i na ile będę w stanie, to pomogę drużynie - mówi Frankowski.

Indywidualnie ćwiczył jeszcze tylko Luka Pejovic i występ czarnogóskiego obrońcy jest dziś raczej wykluczony. Podczas konferencji prasowej trener gości Michał Probierz nie zdradził ustawienia taktycznego zespołu, ale powiedział, że mecz powinien mieć zupełnie innne oblicze, niż potyczka w Białymstoku.
- Wiem doskonale, że Irtysz rewelacyjnie spisuje się na obiekcie w Pawłodarze, strzela dużo goli. Ale moja drużyna w pierwszym meczu spisała się dobrze i mogła wygrać więcej niż 1:0. Oczekuję interesującego spotkania - powiedział Probierz.

Trening, przeprowadzony w godzinie meczu pokazał, że białostocznie nie powinni się raczej bać przesadnego upału w Pawłodarze.
- O tej porze jest całkiem przyjemnie, a to za sprawą silnego wiatru, który sprawia, że nie odczuwa się upału. Ale podmuchy są potężne. Zdarzało się na zajęciach, że kiedy Grzesiek Sandomierski wybijał piłkę, to ta potrafiła, niesiona wiatrem, wrócić na naszą połowę - mówi Maciej Gromek, specjalista do spraw komunikacji w Jagiellonii, który towrzyszy drużynie w Kazachstanie.