Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Internet dla seniorów. Jak wnukowie z dziadkami po sieci surfują

Agata Sawczenko
Dla nas te zajęcia były jak brama do nowego świata. A wnuczkowie wykazali się prawdziwymi pedagogami.
Dla nas te zajęcia były jak brama do nowego świata. A wnuczkowie wykazali się prawdziwymi pedagogami. STO przy Fabrycznej
Napisać tekst w komputerze, przejrzeć zdjęcia, odebrać e-maila czy opłacić rachunek przez Internet. Proste? Pewnie! Przekonali się o tym białostoccy seniorzy.

Zaskoczyło nas, że to, co dla nas jest oczywiste przy obsłudze komputera, trzeba komuś pokazać i wyjaśnić - mówi Kasia Wesołowska z Zespołu Szkół Społecznych STO przy ul. Fabrycznej w Białymstoku.

Ta właśnie białostocka szkoła już kolejny raz bierze udział w nietypowym projekcie - „Profesor Wnuczek”. Seniorzy uczą się od młodzieży podstaw obsługi komputera i poruszania się po Internecie.

Celem akcji jest przeciwdziałanie cyfrowemu wykluczeniu części polskiego społeczeństwa. W ramach zajęć seniorzy poznają nowe technologie od podstaw - dowiadują się, jak bezpiecznie korzystać z komputera i możliwości, jakie daje Internet, jak obsługiwać pocztę elektroniczną, pisać teksty czy przeglądać zdjęcia. W tegorocznej edycji akcji zorganizowanej przez Społeczne Towarzystwo Oświatowe uczestniczą dwie szkoły z Podlaskiego - Zespół Szkół Społecznych STO przy Fabrycznej z Białegostoku i ZSS STO z Augustowa.

- Akcja ma głęboki sens. Uczniowie muszą odnaleźć się w nowej sytuacji - instruktora, który przekazuje swoje umiejętności i wiedzę, wykazuje się często ogromną cierpliwością oraz musi spostrzec błędy, oznaki zdenerwowania u swoich „uczniów” i im pomóc - mówi Mariusz Januszkiewicz, nauczyciel informatyki ze szkoły przy Fabrycznej. - Z kolei seniorzy przełamują strach przed nowymi dla nich technologiami, zdobywają nowe umiejętności, które pozwolą im utrzymywać kontakt z krewnymi i znajomymi. Mają dostęp do informacji, ułatwiających im codzienne życie, dzięki którym poznają świat, nowych ludzi i biorą udział w różnych wydarzeniach.

W ten międzypokoleniowy projekt bardzo zaangażowali się uczniowie, którzy na zajęciach często uczą dziadków lub rodziców.

- Bycie nauczycielem to fajna sprawa, mogę przekazać wiedzę komuś innemu i wiem, że to się mu przyda - mówi gimnazjalistka Agnieszka Ostaszewska. - Cieszę się też, że mogę ułatwić życie starszym osobom.

- Seniorzy są dociekliwi i wymagający, chcą wszystko rozumieć - dodaje Magda Szeparowicz.

Zarówno uczniowie, jak i seniorzy, przyznają, że przed pierwszymi zajęciami mieli tremę. Ale lody szybko zostały przełamane. - Atmosfera na zajęciach jest bardzo fajna. Może to dlatego, że seniorzy okazali się tak wesołymi ludźmi? - zastanawia się Olga Melcer. - Ja w każdym razie na każde zajęcia brałam ze sobą przede wszystkim dobry humor. A nasi goście naprawdę chcieli się czegoś od nas nauczyć.

Czasem nawet trzeba ich było trochę przystopować. - Momentami byli bardzo niecierpliwi - uśmiecha się Kuba Gromiński. - Czasem chcieli działać jeszcze zanim zapoznaliśmy ich z tematyką zajęć i najważniejszymi pojęciami. Musieliśmy wtedy ich prosić, by się nie spieszyli lub by zaczekali chwilę na odpowiednie instrukcje od prowadzącego. Bywało też, że musieliśmy tłumaczyć czynności, które dla nas są absolutnie oczywiste bez wyjaśnień. Ale seniorzy z łatwością chłonęli nową tematykę i naprawdę jestem pełen podziwu, jak łapali wszystko w locie.

Jak podkreśla Magda Szeparowicz, uczniowie nie mieli problemów z wytłumaczeniem wszystkiego swoim starszym podopiecznym. Jak to robić - powiedział im ich nauczyciel informatyki. - A że wszyscy w szkole się znają , to zawsze mogliśmy liczyć w sytuacji problemowej na ewentualną pomoc kolegi lub koleżanki - dodaje Magda.

Jej kolega Gabriel Sac jest zachwycony, że mógł uczestniczyć w projekcie, w którym starsi ludzie chcieli się uczyć czegoś nowego. Czegoś, co dla młodych jest naturalne. - Jestem osobą otwartą i śmiałą, nie boję się nowych sytuacji - wyjaśnia. - Najlepsze było to, że sam sprawdziłem, jak to jest uczyć w szkole. Okazało się, że to nie jest takie proste, mimo że nasi podopieczni szybo przy naszej pomocy pokonywali przeszkody.

Zadowoleni są również i seniorzy, którzy zdają sobie sprawę, że postęp technologiczny w dzisiejszych czasach jest ogromny i niedługo bez komputera również oni nie będą mogli się obejść.

- Zdecydowałam się na zajęcia, bo są rzeczowe i bardzo przydatne - mówi Jadwiga Misztal. - Doceniam też dobrą organizację zajęć i bardzo dobrą komunikację z młodzieżą.

- Internet pozwoli mi rozwijać zainteresowania - dodaje Roman Bernatowicz. - „Wnuczkowie” są niezwykle sympatyczni i pomocni - bardzo sobie chwalę współpracę z nimi.

- Ja o tych zajęciach dowiedziałem się przypadkowo od znajomych, pocztą pantoflową - mówi Janusz Oliwa, emerytowany nauczyciel. - Uczestnicząc w nich zdałem sobie sprawę, jak mało wiem w tej dziedzinie i jak daleka droga przede mną. Ale małymi kroczkami - wchodzę w ten świat nowych technologii i zdaję sobie sprawę jak niezbędne jest to narzędzie.

Pan Janusz już widzi możliwości, jakie dadzą mu nowe umiejętności. To chociażby opłacenie rachunków przez Internet.

- Inicjatywa wolontariuszy ze szkoły społecznej jest nie do przecenienia - dodaje. - Nie było łatwo, bo przecież i pamięć nie ta, i palce mniej sprawne, a wiedza, która przyswajamy - zupełnie nowa, inna od tego, czego się do tej pory uczyliśmy. „Wnuczkowie” wykazali się wielka cierpliwością, prawdziwie pedagogicznym podejściem do swych podopiecznych, którym od podstaw, krok po kroku trzeba było tłumaczyć zagadnienia dla nich przecież oczywiste. Ale dla nas te zajęcia były jak brama do nowego świata, wspaniale jest móc wysyłać maile pocztą elektroniczną, bez kopert, znaczków, kolejek na poczcie, komunikować się ze znajomymi za pośrednictwem Facebooka czy SKYPE’a. To dla nas więcej niż komunikator - to możliwość wyjścia ze strefy cienia, samotności, poczucia odstawienia. Wnuczkowie zrobili wspaniałą robotę.

Duże znaczenie ma też fakt, że zajęcia są bezpłatne i dostosowane do potrzeb seniorów. - Dla nas ważne jest, aby zajęcia były prowadzone w formie przystępnej, a tu jest wszystko dobrze zorganizowane, zarówno czas jak i tematyka - uważa Krystyna Nazar. - Dla mnie każdy temat to „kawałek” nowego świata: komputerowego. Proszę o jeszcze, bo z każdych zajęć wynoszę coś nowego. Wnuczkowie są mili i cierpliwi, przychodzą na skinienie paluszka, spokojnie nam pomagają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny