Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

II Festiwal Lokalnego Jedzenia w Białymstoku, czyli dania z food trucków z produktów regionalnych

Izabela Krzewska
Izabela Krzewska
Wideo
od 16 lat
Tradycyjne zapiekanki z pieca, kurczak z rożna, kołacze, ale też burgery, tatarskie czebureki, meksykańska zupa z wołowiną i nachosami, hiszpańskie churrosy i ciastka kominkowe z Węgier. M.in. takie dania serwowano w niedzielę (5.11) w ramach II Festiwalu Lokalnego Jedzenia w Białymstoku.

Zlot food trucków w Białymstoku na Andersa. Promocja lokalnego jedzenia

Ideą festiwalu jest promocja lokalnego jedzenia, producentów i korzystania ze świeżych, sezonowych i charakterystycznych produktów dla woj. podlaskiego.

Czytaj też:

W weekend 4-5 listopada już po raz drugi na placu przy Podlaskim Centrum Rolno-Towarowym przy ul. Andersa, gdzie na co dzień serwowane są dania street food na wynos, odbył się Festiwal Lokalnego Jedzenia. W niedzielę (5.11) można było m.in. spróbować rozgrzewających dań w postaci:

  • meksykańskiej zupy z wołowiną i nachosami,
  • burgery z chorizo i szarpaną wieprzowiną,
  • zapiekanki z pieca z mięsem i warzywami,
  • kebab
  • oraz krymskie czebureki (przysmak kuchni tatarskiej) z kurczakiem lub serem.

Na deser można było skosztować kołaczy, hiszpańskie churrosy lub węgierskie gorące ciastka kominkowe.

Food trucki coraz bardziej popularne, choć Polacy są wymagający

Choć serwowane dania wywodzą się z kuchni z całego świata, z nazwą festiwalu łączy ich pochodzenie składników.

- Burger to nie jest może lokalna potrawa, ale w 100-procentach zrobiona z lokalnych produktów. Bułka z mojego przepisu pieczona jest w Augustowie, mięso jest z Turośni, warzywa od polskich rolników z Podlasia, a przykładowo cebula cukrowa od babci mojego kolegi, która mieszka w województwie podlaskim - wymienia Mariusz Kisiel, kucharz, finalista programu MasterChef i uczestnik Festiwalu Lokalnego Jedzenia w Białymstoku.

Swoich gości częstował nie tylko burgerami, ale także rozgrzewającym gulaszem wołowym z łopatki i udźca leżakowanego z dodatkiem imbiru, papryczki habanero i pomme puree (tłuczone ziemniaki z irlandzkim solonym masłem).

Zobacz także:

Mariusz Kisiel podkreśla, że wokół street food w Polsce krąży wiele stereotypów związanych z gorszą jakością, co nie zawsze jest zgodne z rzeczywistością.

- Za granicą nauczyłem się, że food trucki to po prostu mobilne restauracje, w większości prowadzone przez pasjonatów gotowania. Jeżeli będą karmić solidnie, smacznie i - przede wszystkim - zdrowo i lokalnie, także w Polsce osiągną sukces - uważa Mariusz Kisiel. - Polacy są bardzo wymagający. Lubią zjeść smacznie i oczekują bardzo dużych porcji. Wydaje mi się, że trend na street food zaczyna się w naszym kraju robić coraz bardziej popularny, o czym świadczy choćby duża liczba zlotów food trucków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny