Iga Świątek popłakała się po przegranej w finale United Cup. Przed Australian Open zamierza się odstresować na słynnej plaży Bondi w Sydney

Iga Świątek została wybrana MVP United Cup. Choć reprezentacja Polski przegrała w finale drużynowego turnieju z Niemcami, to Iga indywidualnie wygrała wszystkie swoje spotkania w zawodach, pokonując pięć przeciwniczek, w tym ostatnią reprezentantkę Niemiec Angelique Kerber. Zwyciężyła także w dwóch z trzech meczów w grze mieszanej.

Biorąc pod uwagę poprzedni sezon w grze pojedynczej, Świątek ma na swoim koncie 16 zwycięstw z rzędu.

Po przegranej w decydującym deblu mieszanym z Hubertem Hurkaczem przeciwko Laurze Siegemund i Alexandrowi Zverevowi 4:6, 7:5, 4-10 Świątek się popłakała.

„Zostawiając wszystko na korcie dla Polski. Błogosławiona, że dała tyle serca i duszy w #UnitedCup” – napisał na portalu X (dawniej Twitter) @TennisTV:

Za nami półtoratygodniowe zmagania. Czy będzie to miało wpływ na Twoje przygotowania do Melbourne? Planujesz odpocząć, czy od razu wrócić na kort treningowy? Jak organizujesz ten proces w przeddzień Szlema?

– Nie będę tego w żaden sposób organizować. Zwykle decyzję podejmuje mój trener (Tomasz Wiktorowski) wspólnie z trenerem przygotowania fizycznego, a ja odpoczywam przez kilka dni. Zawsze tak robimy po tak długim turnieju. Ale szczerze mówiąc, na tym turnieju(United Cup) miałam doskonały harmonogram, były dni wolne. Jak czasami podczas Wielkiego Szlema. Można się do tego przyzwyczaić i opracować odpowiedni reżim. Ale tak, myślę, że będę miała dwa dni wolne i spędzę je tutaj, na plaży Bondi. Może nie powinnam była o tym rozmawiać, bo teraz będę tam prześladowana (śmiech). Nie będę więc na plaży Bondi (śmiech)

– powiedziałą Świątek na konferencji prasowej po finałowym meczu United Cup.