Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Sandomierski ma fantastyczną statystykę

(kw)
Grzegorz Sandomierski w pięciu występach w tym sezonie wpuścił tylko jednego gola
Grzegorz Sandomierski w pięciu występach w tym sezonie wpuścił tylko jednego gola Kamil Świrydowicz/jagiellona.pl
Grzegorz Sandomierski długo w tym sezonie był w cieniu Mariana Kelemena. Teraz wydaje się, że może na dobre wywalczyć sobie miejsce w bramce Żółto-Czerwonych.

Rodowity białostoczanin ma w tym roku fantastyczne statystyki. Bronił w pięciu spotkaniach (dwóch ligowych i trzech Pucharu Polski), puszczając w ciągu 480 minut tylko jednego gola (1:1 w Gliwicach z Piastem).

– Rzeczywiście, te liczby wypadają znakomicie, a Grzesiek spisuje się bardzo dobrze. Dla nas ważne jest jednak głównie to, że rywalizacja między nim a Marianem jest zacięta, ale zdrowa i obaj na tym korzystają – mówi trener białostockich bramkarzy Paweł Primel. – Na tej pozycji do ostatniego momentu nie byliśmy zdecydowani, kogo wystawić w Legnicy, ale wtrącił się w to wszystko pech – dorzuca.

Pechowcem okazał się Słowak, któremu jeden z kolegów na treningu nastąpił na dłoń i doszło do złamania palca. Naturalnym wyborem stał się zatem Sandomierski. Polak stanął na wysokości zadania, bo zachował czyste konto, a Jagiellonia wygrała na wyjeździe z Miedzią 3:0.

– Mecz na zero z tyłu jest zawsze dla bramkarza bardzo ważny. Szczególnie taki na otwarcie rundy. To dodaje pewności siebie – zaznacza Primel.

Do tego, z wyjątkiem jednego nieudanego wybicia piłki, golkiper Jagi zagrał bardzo pewnie i nie popełniał błędów.

– Oczywiście, że się z tego bardzo cieszymy, ale nie ma co popadać w samozadowolenie i zachwyt. Zawsze jest coś do poprawy i można bronić jeszcze lepiej – kontynuuje białostocki szkoleniowiec.

Bez samozachwytu wypowiadał się po meczu Sandomierski podkreślając, że na pochwały zasługują wszyscy zawodnicy.

– Na uwagę zasługuje praca całego zespołu – skracanie gry, przesuwanie się. Miedź zagrała ustawieniem rzadko używanym w tej lidze – 3-5-2. Zostaliśmy jednak na to dobrze przygotowani i cieszę się, że udało się zneutralizować najsilniejsze punkty rywala. Chwała chłopakom, że tyle z siebie dali – ocenił w pomeczowym wywiadzie bramkarz.

Przed nim i jego kolegami z formacji defensywnej kolejne wyzwanie. W sobotę do Białegostoku przyjeżdża Wisła Płock. Bramkarz Jagi z pewnością będzie musiał dużo uwagi poświęcić pracy na przedpolu.

– Będziemy analizować grę Wisły, ale nie jest tajemnicą, że atutem tego zespołu są dośrodkowania ze stałych fragmentów gry w wykonaniu Dominika Furmana. Na pewni zwrócimy na to uwagę – kończy trener Primel.

Jagiellonia trening na boisku. 05.02.2019

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny