Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Grzegorz Kaspedke pod muchą. Panna Kreseczka

Grzegorz Kasdepke
Grzegorz Kasdepke
Grzegorz Kasdepke Polskapress
Wiele pokoleń Polaków słysząc imię Wanda uzupełnia je automatycznie o nazwisko Chotomska; to świadczy nie tylko o wadze jej twórczości, ale i o sile osobowości - bo Wanda Chotomska to człowiek orkiestra.

Poetka, prozaiczka, tekściarka, scenarzystka, dziennikarka, redaktorka, działaczka społeczna, pierwsza prezeska warszawskiego oddziału Stowarzyszenia Pisarzy Polskich, a przy okazji i dobry, choć niespokojny, duch warszawskiego środowiska literackiego. Przyjaźniła się z Mironem Białoszewskim, Agnieszka Osiecka namawiała ją na pisanie dla dorosłych, Bohdan Butenko ilustrował jej książki, a Jan Brzechwa wychwalał nie tylko talent, ale i urodę początkującej poetki. Pyskata, pewna siebie, przebojowa, pomysłowa, energiczna, odważna - musiała się podobać, zwłaszcza w zgrzebnym PeeReLu. Właśnie trafiła do księgarń jej biografia.

Wanda Chotomska. Nie mam nic do ukrycia - pod takim właśnie tytułem ukazały się wysłuchane przez Barbarę Gawryluk (dziennikarkę Radia Kraków, a jednocześnie pisarkę i tłumaczkę) wspomnienia królowej polskiej literatury dla najmłodszych. Autorem kończących poprzednie zdanie słów jest znany z radiowej Trójki Michał Nogaś. Inny Michał, tym razem Rusinek, na tylnej okładce książki twierdzi, iż nie zdziwiłby się, „gdyby badania DNA wykazały, że Wanda Chotomska jest córką Brzechwy i Tuwima”. W środku przyjaciele oraz wielbiciele poetki (wśród nich i podpisany pod tym felietonem) snują swoje wspomnienia związane z fetowaną osobą. A ja reagują na wszystko dziennikarze? Podejrzliwością. - I co, zawsze była taka wspaniała? - Rzeczywiście taka zdolna?- A może po prostu pupilka reżimu?

W ostatnich dniach udzielałem kilku wywiadów, podczas których pytano mnie o Wandę Chotomską - i za każdym razem w oczach dziennikarzy kryło się nieme błaganie: „Daj nam jakiś krwisty ochłap! Cokolwiek, na czym da się uwarzyć pikantne danie!”.

Czy my, psia krew, nie możemy kogoś po prostu pochwalić? Czy każdego musimy dopasować do swoich lichych rozmiarów, albo przynajmniej obrzucić go błotem? Jako smarkaty uczeń białostockiej czwórki wypożyczałem ze szkolnej biblioteki zilustrowane przez Bohdana Butenko książki pani Wandy, także o pannie Kreseczce; dały mi tak dużo radości, że nazwisko „Chotomska” zawsze będzie mi się kojarzyło z uśmiechem - i nie zamierzam zaprawiać go żadną goryczą. Koniec, kropka!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny