MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gigantyczne kolejki na tomografię

(sab)
W Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Białymstoku od dwóch miesięcy nie działa tomograf komputerowy, bo zużyła się lampa, a nie ma nowej. Na tomografię pacjenci są wysyłani do Szpitala MSWiA, gdzie kolejki wydłużyły się teraz trzykrotnie.

Badania pilne z ostrych dyżurów załatwiane są od razu, ale pacjenci z przychodni są aktualnie zapisywani dopiero na połowę maja.

Nikt wcześniej nie pomyślał

Kiedy tomograf w Wojewódzkim zacznie działać? Dyrektor Danuta Zawadzka twierdzi, że być może od połowy marca. Wprawdzie aparat jest jeszcze na gwarancji, ale nie obejmuje ona lampy, której "żywot" jest określony na 200 tysięcy badań. I właśnie tyle wykonano. Na nową lampę trzeba wyłożyć ponad 260 tysięcy zł. Nikt w Urzędzie Marszałkowskim nie pomyślał wcześniej, że trzeba znaleźć taką sumę. Wreszcie znaleziono, ale zabrało to parę tygodni gorączkowych dyskusji (także na sejmiku). Teraz zakupu trzeba dokonać zgodnie z przepisami, poprzez Urząd Zamówień Publicznych. - Wyłoniono już firmę, która dostarczy lampę, ale jej montaż i uruchomienie tomografu znów zajmie kilka tygodni - mówi dyrektor Zawadzka.

Fundusz powinien refundować

- Mimo że w dniach ostrych dyżurów Szpitala Wojewódzkiego, czyli niemal co drugi dzień, nasz tomograf pracuje na okrągło, pacjenci z kolejki przesuwani są na bardzo odległe terminy - mówi zastępca dyrektora Szpitala MSWiA, Grzegorz Kunowski. - Obecnie trafiają na tomografię osoby jeszcze z grudnia, a ci, co zapisują się teraz, np. z poradni neurologicznych, doczekają się badania dopiero w maju. Trzy miesiące czekania, to dla zdrowia pacjenta, który pilnie potrzebuje takiego badania, np. przy podejrzeniu nowotworu mózgu, stanowczo za długo. Choroba w tym czasie może się znacznie rozwinąć.
Mamy w Białymstoku pięć tomografów (dwa w PSK i jeden w DSK), które w sytuacjach awaryjnych powinny być włączane do wykonywania badań, a Fundusz Zdrowia powinien to refundować. Niestety, brak pieniędzy i narzucane przez Fundusz ograniczenia w finansowaniu tych badań powodują, że dyrektorzy szpitali klinicznych uchylają się od przyjmowania "obcych" pacjentów, choć prywatnie, za pieniądze nie ma problemu.
- My przyjmujemy dodatkowych pacjentów w ciemno, bez umowy ze Szpitalem Wojewódzkim, choć Fundusz Zdrowia twierdzi, że nam zapłaci za te badania, a taka umowa jest niepotrzebna - mówi dr Kunowski. - Zobaczymy...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny